Kolejarz Opole w niedzielę bez trenera. Woźniak wystąpi jako gość?

W niedzielnym meczu Kolejarza z Wandą Kraków opolskiego zespołu nie poprowadzi Andrzej Maroszek. Jak zaznacza, nie wytrzymuje presji ze strony kibiców. Gospodarzy ma wspomóc gościnnie Szymon Woźniak.

Po dwóch kompromitujących wyjazdowych porażkach Kolejarze zmierzą się na własnym torze z Speedway Wandą Instal Kraków. Atmosfera wokół opolskiego klubu jest fatalna. Kibice domagają się dymisji zarządu, wskazując go jako winnego złej sytuacji finansowej i sportowej. Działacze z kolei mają pretensje do fanów o niesłuszną ich zdaniem krytykę. Odpowiedzialność za wynik zrzucają na barki zawodników. Ci nieoficjalnie przyznają, że brakuje im pieniędzy na remonty.

W Opolu nikt już nie mówi o awansie. Ostatnie mecze sezonu to próba odbudowania mocno nadszarpniętego wizerunku i zaufania wśród sympatyków. Dlatego do drużyny na najbliższy mecz ma dołączyć nowy zawodnik. To Szymon Woźniak z Polonii Bydgoszcz. 20-letni junior ma występować w Kolejarzu jako gość. - Chciałem, żeby wsparł nas już w Rybniku, ale wtedy ze swoją Polonią rywalizował w lidze - tłumaczy trener Andrzej Maroszek. - Teraz najprawdopodobniej nas wspomoże. Mamy ustną zgodę z Bydgoszczy. Szymon przywiezie ze sobą dokument w dniu meczu.

Jeśli rzeczywiście Woźniak gościnnie zasili opolan (zainteresowanie nim wyraża także Wybrzeże Gdańsk), w niedzielę może dojść do ciekawego pojedynku między nim a Mikołajem Curyło, o którego zabiega Wanda. - Obaj pochodzą z jednego klubu, tym razem mogą stanąć po przeciwnych stronach barykady - podkreśla Andrzej Maroszek.

Maroszek zapowiada, że na spotkaniu z Wandą się nie pojawi, ponieważ poprosił o odpoczynek. Na stanowisku zastąpi go dotychczasowy kierownik drużyny Krzysztof Stachowski. - Nie wytrzymuję presji ze strony kibiców - przyznaje szkoleniowiec Kolejarza. - Staram się jak mogę, a jestem ciągle opluwany na forach. Jestem tylko człowiekiem, w dodatku nie młodym, i krytykę mocno przeżywam. Muszę dbać o swoje zdrowie. Stres podczas meczu i tak jest bardzo duży, a gdy dochodzą do tego wyzwiska z trybun, to nerwy są jeszcze większe. Wzrasta też ryzyko popełnienia błędu.

Nie wiadomo, czy Maroszek poprowadzi drużynę w kolejnych meczach. - Jeśli zawodnicy uznają, że beze mnie pojadą lepiej, albo że działam zespołowi na szkodę, to odejdę - tłumaczy. - Będę jednak obecny na piątkowym i niedzielnym treningu, bo chcę wywiązać się z obowiązków. Spotkanie sobie odpuszczam.

W składzie opolan na pojedynek z krakowianami nie dojdzie do wielkich zmian. Zabraknie miejsca dla słabo spisującego się ostatnio Jespera Monberga, który po dojściu Woźniaka i tak nie zmieściłby się w drużynie z powodu zbyt wysokiej kalkulowanej średniej. Limit KSM byłby także przeszkodzą w występie Łukasza Bojarskiego, którego wypożyczenie ze Betard Sparty Wrocław brano w Opolu pod uwagę. Drugą szansę otrzyma natomiast Damian Dróżdż. Wychowanek Kolejarza zamierza do meczu solidnie przygotować się sprzętowo.

Po pogromie w Rybniku trener Andrzej Maroszek miał do swoich podopiecznych dużo zastrzeżeń
Po pogromie w Rybniku trener Andrzej Maroszek miał do swoich podopiecznych dużo zastrzeżeń
Źródło artykułu: