Marian Wardzała (trener Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin): Skład mieliśmy taki, jaki mieliśmy, taka jest polityka klubu. Przed zawodami marzyłem o tym, żeby wywieźć 25 punktów, a wywozimy 27. Mogę podziękować drużynom za walkę, było kilka ciekawych biegów. Zawody odbyły się w dobrej, sportowej atmosferze, walka była fair. Nie będę zgadywał, co będzie dalej, czy mamy szansę powalczyć o bonusa, bo naprawdę nie wiem w jaki składzie mój zespół pojedzie w rewanżu.
Tomasz Piszcz (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Brakuje mi jazdy i to widać. Chciałbym wrócić nie tylko do drużyny, ale do ścigania w ogóle, więcej startować. W takim stanie jak jestem teraz, to dużo rzeczy się nie udaje. Tym bardziej na torach wyjazdowych. Brakuje praktyki i to, co trzeba robić automatycznie, odruchowo nie jest wykonywane tak jak powinno. Tylko się zastanawiasz, tracisz czas. W tym tkwi problem, a na poprawę nie wystarczy kilka dni, albo tygodni. Potrzeba dużo więcej czasu.
Jacek Rempała (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Swój występ w tym meczu oceniam słabo. Chociaż w pierwszym biegu miałem dobry start, wyraźnie prowadziłem, to motocyklowi zaczęło brakować paliwa. Zmieniłem motocykl, ale ten drugi nie spisywał się tak dobrze jak pierwszy na początku. Czego tu jednak oczekiwać, skoro to były moje pierwsze oficjalne zawody w tym sezonie, miałem kilka treningów i to wszystko. Szkoda, bardzo szkoda, bo gdybym pojechał lepiej, to 34-35 punktów byłoby w zasięgu naszej drużyny na tak trudnym terenie, jak tutaj w Daugavpils.
Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Daliśmy trochę więcej jazdy młodzieży i juniorzy zaliczyli po cztery biegi. Za tydzień czeka nas bardzo poważny sprawdzian, ale z tego spotkania nie można wyciągnąć żadnych wniosków. Niby mogę być zadowolony z młodzieżowców, ale zbyt słaby skład miał przeciwnik. Zaliczkę przed rewanżem w Lublinie mamy niezłą, ale wątpię, żeby tam gospodarze pojechali w takim zestawieniu. Teraz będziemy trenować u siebie i czekać na wiadomości od Romana Povazhny'ego. W tej chwili nie wiadomo, czy w przyszłą niedzielę będzie mógł nam pomóc.
Wiaczesław Gieruckis (Lokomotiv Daugavpils): Sporo punktów oraz pieniędzy straciłem przez te dwa głupie defekty oraz nieuważną pracę mechanika. Najpierw miałem defekt zapłonu przed startem wyścigu. Zmieniłem motocykl i znów defekt spowodowany niedopatrzeniem. Najważniejsze, że oprócz tych dwóch biegów, jechało się łatwo, mogłem zaliczyć bardzo udane zawody, gdyby nie te wpadki.
Wadim Tarasienko (Lokomotiv Daugavpils): Wynik niezły, ale to na tle słabego przeciwnika, który nie stawiał przed nami trudnych zadań. Prawie nie przegrywaliśmy startów. Biorąc pod uwagę moje ostatni bardzo nieudane występy w składzie Lokomotivu, to te punkty mogą mieć znaczenie psychologiczne, dla odbudowy pewności siebie. Teraz trenuję w Daugavpils i muszę wywalczyć miejsce w podstawowym składzie drużyny do końca sezonu.
[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
[/b]