Sekret świetnej dyspozycji Kołodzieja znany? "Zapatruję się ostatnio na Jarka Hampela"

Ta był dzień Janusza Kołodzieja. Kapitan Jaskółek w niedzielę robił ze wszystkimi rywalami co chciał i w pierwszym spotkaniu o brąz przeciwko Lwom (49:41) przywiózł dla gospodarzy czysty komplet.

"Koldi" od kilku tygodni prezentuje już równą i przede wszystkim wysoką formę. A przecież u progu rozgrywek 29-latek borykał się z olbrzymimi kłopotami wszelakiej maści. Dlatego przepis na sukces, jakim się podzielił po batalii z Dospel CKM-em Włókniarzem jest zaskakująco prosty. - Generalnie te punkty nie przyszły mi łatwo. Ostatnio zapatruję się na Jarka Hampela, który udowadnia, że można i da się bez wielkiego problemu osiągać swoje cele. Trzeba tylko chcieć i w to wierzyć. W niedzielę udało się zdobyć jak największą ilość punktów. Jedziemy dalej, zobaczymy co uda się ugrać w Częstochowie - zdradził najbardziej utytułowany wychowanek Unii Tarnów.

Reprezentant Polski nawiązał także do wydarzeń, jakie rozegrały się jeszcze na długo przed startem meczu, czyli wyścigu z czasem najpierw Kacpra Gomólskiego, a potem Grigorija Łaguty. - Trzeba przyznać, że mieliśmy trochę zwariowane i nietypowe zawody. Kacper Gomólski bez sprzętu, potem okazało się, że Grigorij również. Mimo to obaj na pożyczonych motocyklach świetnie jechali - zakończył były stały uczestnik cyklu Grand Prix.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: