"Buczek" nie ukrywa, że niebagatelne znaczenie na jego decyzję miała osoba Marka Cieślaka, który jak nikt inny potrafi wyciągnąć pomocną dłoń do znajdujących się w głębokim kryzysie jeźdźców. W zeszłym sezonie odmienił Artioma Łagutę, nomen omen także wtedy przychodzącego z Bydgoszczy. Na to samo liczy 27-latek, który legitymował się trzydziestą piątą średnią wśród zawodników Enea Ekstraligi, a jeszcze rok wcześniej reprezentował Polskę w DPŚ. - Trener Marek Cieślak miał duży wpływ na to, że podpisałem kontrakt w Tarnowie. Wydaje mi się, że na co dzień się ze sobą bardzo dobrze rozumiemy. Myślę, że ta współpraca w przyszłym sezonie może wyjść mi tylko na dobre - powiedział dla SportoweFakty.pl sam zainteresowany.
Podobnego zdania są w małopolskim klubie. - Kontraktując początkiem roku Artioma Lagutę wielu skazywało nas na porażkę w tym sezonie. Stało się inaczej i Artiom był bardzo ważnym ogniwem zespołu. Dlaczego to samo nie miałoby się wydarzyć z Krzysztofem Buczkowskim? Pamiętajmy że w sezonie 2012 "Buczek" był w świetnej formie i osiągał bardzo dobre wyniki. W minionym roku gdzieś się pogubił, podobnie jak Martin Vaculik. Wierzymy że osoba trenera Marka Cieślaka wpłynie bardzo dobrze na Krzyśka - dodał rzecznik prasowy Unia Tarnów ŻSSA Łukasz Izak.
Dla Buczkowskiego zespół z Małopolski będzie dopiero trzecim w karierze. Od początku swojej przygody ze speedwayem na przemian reprezentował drużyny z macierzystego Grudziądza (2002-2004, 2010-2011) i Bydgoszczy (2005-2009, 2012-2013).
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Co do Grega to wcale nie jest tak różowo jak piszecie 50/50 że wróci do Tarnowa a i Leon się ostatnio strasznie pobożny zrobił i cią Czytaj całość