O zainteresowaniu Drużynowych Mistrzów Polski wychowankiem Lwów nasz portal informował już w ubiegłym tygodniu. Zawodnik wciąż nie doszedł do porozumienia ze spółką wystawiającą zespół w rozgrywkach Enea Ekstraligi i pozostaje zawodnikiem stowarzyszenia. Jeśli żużlowiec chciałby reprezentować inny klub, cena jego wypożyczenia wyniosłaby około pół miliona złotych.
Jeszcze bardziej skomplikowana jest sytuacja Pieszczka, który chce rozwiązania kontraktu ze stowarzyszeniem GKŻ Wybrzeże. Sprawą zajęła się GKSŻ, jednak nie podjęła żadnej decyzji. Zawodnik nie może dojść do porozumienia ze spółką występująca w rozgrywkach ligowych w sprawie nowego aneksu finansowego. Ten sam podmiot dłużny jest mu ok. 150 tysięcy złotych. Formalnie Pieszczek jest jednak związany ze stowarzyszeniem. Z niego mógłby być wypożyczony do dowolnego zespołu. Poważnie zainteresowany jego usługami jest Unibax Toruń.
Rafał Dobrucki, zapytany o zainteresowanie Czają, daleki był od optymizmu. - Pozostawmy to na razie bez komentarza. Ani nie można powiedzieć, że potwierdzamy, ani, że zaprzeczamy. Sytuacja, w moim odczuciu, jest dalej niż bliżej rozwiązania, więc jakoś specjalnie ruchów nie poczynamy. Mniej więcej wiemy jakie są realia. Jeżeli taka opcja będzie, po pierwsze w miarę rozsądna i w ogóle możliwa do przeprowadzenia, to oczywiście będziemy brali to pod uwagę. Natomiast skupiamy się nad tym, co przed nami. Staramy się przygotować zespół jak najlepiej to możliwe - powiedział. Jak podkreślił, podobnie sprawy mają się w przypadku Pieszczka. - To są mocno skomplikowane sprawy, ewentualnych wypożyczeń czy transferów. Na ten moment są mniej realne, niż realne - tak to oceniam - zakończył.
źródło: Radio Zachód - zachod.pl
Kolejne pokazywanie kto ma wieksze ja*a? hehe
Rozowy co krok mowi jak to trzeba szkolic,a niedlugo sami kupni,
lub farbowani beda u niego.
Za to u naj Czytaj całość