Adam Skórnicki: Żużlowcy nie chcą tłumika? Wysłać ich na badania

Zdaniem Adama Skórnickiego, sprzeciw wobec wprowadzeniu tłumika Leszka Demskiego na torach w Polsce świadczy o krótkowzroczności zawodników. - Gdy się wygrywa, można zgrywać cwaniaka - uważa.

Choć tłumik konstrukcji sędziego Leszka Demskiego nie otrzymał homologacji FIM, przewodniczący GKSŻ - Piotr Szymański zapowiedział, że będzie chciał wprowadzić go do użytku w polskich ligach. Stanie się tak, jeśli tłumik przejdzie pomyślnie testy Przemysłowego Instytutu Motoryzacji (PIMOT), które wykażą czy rzeczywiście spełnia on wymogi głośności.

Choć wielu zawodników wyraża zainteresowanie produktem konstrukcji Leszka Demskiego, podkreślają jednocześnie, iż jest on dla nich niewiadomą. Zdaniem Adama Skórnickiego, Główna Komisja Sportu Żużlowego mogła pomyśleć o zorganizowaniu zawodów, na których testowanie nowego tłumika byłoby możliwe. - Może już na to za późno i trzeba było pomyśleć o tym przed rokiem. Wydaje mi się jednak, że powinniśmy zorganizować serię kilku, chociażby czterech indywidualnych turniejów, na których zawodnicy mogli tłumik konstrukcji Leszka Demskiego przetestować. Nie chcielibyśmy przecież tego, by po wprowadzeniu nowego rozwiązania pojawiły się jakieś problemy. Gdy wprowadzono obecny tłumik, wiedza na jego temat też była ograniczona. Ktoś pewnie testował go wokół stodoły, a zawodnicy, poza wyjątkami, nie mieli pojęcia jak się na nim jeździć. Byłoby szkoda, gdyby w przypadku polskiego tłumika postąpiono podobnie - zauważył Adam Skórnicki.

Zawodnik Lechma Startu Gniezno wierzy jednak w pochlebne opinie na temat polskiego tłumika, wygłaszane przez konstruktora czy żużlowca, który go testował - Michała Szczepaniaka. - Myślę, że każde polskie rozwiązanie sprzętowe powinno być przez nas, żużlowców, wspierane. Tak jak zaznaczyłem, niewiele osób miało okazję go testować, ale wierzę opiniom osób, że jest on lepszy od rozwiązania, jakie używamy obecnie. Jeżeli ten tłumik poprawiłby sposób jazdy i okazał się bezpieczniejszy, to czy należałoby z tym czekać do 2015 roku? Jeśli uratowalibyśmy przez to kości i zdrowie choć paru zawodników, to moim zdaniem nie. Wprowadźmy go od razu - podkreślił.

- Powinniśmy zorganizować serię kilku, chociażby czterech indywidualnych turniejów, na których zawodnicy mogli tłumik przetestować - uważa Skórnicki
- Powinniśmy zorganizować serię kilku, chociażby czterech indywidualnych turniejów, na których zawodnicy mogli tłumik przetestować - uważa Skórnicki

Skórnicki przyznaje, że trudno mu zrozumieć głosy sprzeciwu, jakie pojawiają się ze strony niektórych zawodników. Przypomnijmy, że sondy, którą przeprowadziliśmy, wynika, że nie wszyscy żużlowcy chcą wprowadzenia polskiego tłumika. - Wiadomo, że zawodnicy, którzy dopasowali się do obecnych tłumików, nie będą za tym, by wprowadzać zmiany. Jeżeli ktoś czuje się komfortowo, wygrywa starty, wyścigi i przywozi do mety trójki, to może zgrywać cwaniaka, mówiąc, że nowy tłumik nie wniesie niczego dobrego. Niech się jednak taka osoba zastanowi, czy za rok czy dwa ktoś będzie chciał go oglądać. Jeżeli zawody będą zmierzały w takim kierunku jak do tej pory, to kibice się znudzą i na stadion nie przyjdą. Czy świadczy to o krótkowzroczności zawodników? Moim zdaniem część z nich powinna już dawno udać się na badania - podsumował Skórnicki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: