Powyższa maksyma to chyba w tym sezonie myśl przewodnia podopiecznych Dariusza Maciejewskiego. Gorzowianki dostarczają w obecnych rozgrywkach niesamowitych emocji, a jeszcze lepiej można się było o tym przekonać w drugim etapie. Ostatnie mecze z King Wilki Morskie Szczecin przebiegały pod dyktando KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp., choć i tam emocji nie brakowało. Prawdziwe thrillery Akademiczki grały do spółki z zespołami z czołówki. W wielu z nich jednak po doskonałej walce minimalnie przegrywały. Z tego też względu o wejście do fazy play-off muszą walczyć do samego końca. Pojedynek z Energą Toruń będzie jednym z tych o sporym ciężarze gatunkowym.
Katarzynki mocno utrudniły zadanie gorzowiankom, dzięki swojej wygranej z CCC Polkowice 54:47. Gdyby nie ta niespodzianka ekipy z Torunia i Gorzowa już teraz zrównałyby się w tabeli i lepszym bilansem mogłyby się poszczycić te drugie. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu tych drużyn lepsze okazały się Akademiczki, które na wyjeździe wygrały 80:70. Zupełnie inaczej było w rundzie zasadniczej, kiedy to torunianki wygrały u siebie 74:66. W hali PWSZ postawiły natomiast piekielnie trudne warunki, ale ostatecznie to gospodynie zwyciężyły 63:61, a bohaterką końcówki spotkania była Taber Spani. Energę do zwycięstwa nad CCC poprowadziły Jelena Velinovic i Joyce Iamstrong. Równie wielki wkład miała była koszykarka gorzowskiego AZS-u, Sybil Dosty, która w miniony weekend rzucała bardzo pewnie, a pod własnym koszem także wygrywała pojedynki. Warto zauważyć, że polkowiczanki zostały pokonane przez wąski, bo zaledwie siedmioosobowy skład Katarzynek, które w tym sezonie mają sporego pecha związanego z kontuzjami. Grać nie mogą przecież Talia Adaiah Caldwell czy Emilia Tłumak, a do tego grona dołączyła ostatnio Angelina Williams.
AZS PWSZ, jak wspomniane zostało już wyżej, w tym sezonie jest istnym mistrzem budowania napięcia. Raz przegrywa z Wilczycami, a innym razem spokojnie kontroluje przebieg spotkania z tym zespołem albo wygrywa z mistrzem Polski. Akademiczki mają za sobą dwumecz właśnie ze szczeciniankami. W niedzielę wygrały na wyjeździe 62:49. Półtora tygodnia wcześniej w zaległym spotkaniu 3. kolejki przełamały niemoc z rundy zasadniczej i pokonały KING Wilki 66:55. Przedtem na początku marca grały z CCC i Wisłą Can Pack Kraków. Te pojedynki przegrały kolejno 55:57 oraz 73:75. To tylko udowadniało, jak wielki potencjał drzemie w tej drużynie i docenił to nawet Piotr Dunin-Suligostowski, który stwierdził, że to właśnie gorzowianki, a nie torunianki bardziej zasługują na miejsce w czołowej czwórce. Ostoją zespołu ponownie stała się Chineze Nwagbo, która rzuca dużo i celnie. Świetnie w Szczecinie spisała się też Izabela Piekarska. Ta dwójka dawała zespołowi wiele zarówno w ofensywie jak i w defensywie, a solidnym wsparciem są Taber Spani i Sharnee Zoll. W ostatnim czasie większą rolę odgrywają też zmienniczki. Kilka ważnych "oczek" dorzucają Claudia Trębicka i Beata Jaworska, które wykorzystują tworzone przez koleżanki sytuacje.
Kibice w Gorzowie zdążyli się już przyzwyczaić, że w ich hali nudą nie wieje i podobnie będzie i tym razem. Gra toczy się o wysoką stawkę i zespoły łatwo nie odpuszczą. KSSSE AZS PWSZ Gorzów musi wygrać to spotkanie, a potem pokonać także Artego Bydgoszcz na ich własnym w terenie. Dopiero wtedy będą mogły cieszyć się z awansu do play-off. Bardzo szybko mogą im to jednak wybić z głowy koszykarki Energi Toruń.
KSSSE AZS PWZ Gorzów - Energa Toruń 26.03.2014r., godz. 18/ Hala PWSZ przy ul. Chopina 52 w Gorzowie
Toruń pokonuje Szczecin,a w Bydgoszczy...?Jeśli wygra Artego sprawa jest pros Czytaj całość