Adrian Miedziński o dzikiej karcie: Postaram się godnie zastąpić Tomasza Golloba

Adrian Miedziński wystartuje w kwietniowym Grand Prix Europy. Decyzję o przyznaniu mu dzikiej karty przyjął z dużą satysfakcją. - Zamierzam tę szansę jak najlepiej wykorzystać - podkreśla.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym, jak Tomasz Gollob odmówił przyjęcia dzikiej karty na turniej w Bydgoszczy, zastanawiano się, komu przyznać nominację. Wśród kandydatów wymieniano żużlowców młodych, takich jak Patryk Dudek czy Szymon Woźniak, jednak wybór padł na bardziej doświadczonego Adriana Miedzińskiego, który nie ukrywa radości z decyzji PZMot-u. - Cieszę się zawsze, gdy otrzymuję możliwość rywalizacji z najlepszymi - podkreśla. - Wyboru nie konsultowano ze mną, ale nie było takiej konieczności. Będę miał ponownie okazję sprawdzić się w doborowym towarzystwie i zamierzam tę szansę jak najlepiej wykorzystać.

W poprzednim roku Miedziński poznał smak zwycięstwa w Grand Prix, gdy w efektownym stylu triumfował w Toruniu. - Mam nadzieję, że znów uda mi się osiągnąć dobry wynik, a to, gdzie turniej się odbędzie, pozostaje bez znaczenia - mówi "Miedziak". - Każda wygrana, a zwłaszcza w tak prestiżowym turnieju, podbudowuje i daje pozytywnego kopa.

Według torunianina cykl mistrzostw świata, mimo absencji Emila Sajfutdinowa i Tomasza Golloba, nie traci wiele na prestiżu. - Wciąż skupia czołowych zawodników globu i cieszy się dużym zainteresowaniem kibiców oraz sponsorów - zauważa. - Przyczyny rezygnacji obu żużlowców wydają się różne. Rosjanin miał problemy z pozyskaniem sponsorów, z kolei Tomasz Gollob to inna para kaloszy. On osiągnął już wszystko i być może poczuł, że warto skupić się na innych celach. O dokładne motywy trzeba by jednak zapytać samych zainteresowanych. Ja postaram się w Bydgoszczy godnie zastąpić Tomasza, tak jak to miało miejsce w Toruniu.

Adrian Miedziński liczy, że w kwietniowym GP w Bydgoszczy zaliczy równie dobry występ, jak w ubiegłorocznej rundzie w Toruniu
Adrian Miedziński liczy, że w kwietniowym GP w Bydgoszczy zaliczy równie dobry występ, jak w ubiegłorocznej rundzie w Toruniu

Żużlowiec Unibaksu jest zadowolony z faktu, że zniesiono zakaz startu w Indywidualnych Mistrzostwach Europy dla jeźdźców z SGP. Jego zdaniem obie imprezy nie muszą ze sobą kolidować. - Grand Prix pokazywane jest na platformie nc+, a SEC na Eurosporcie, co tylko przyczynia się do promocji żużla. I to powinno być najważniejsze - Adrian Miedziński. - Całe zamieszanie, które się wytworzyło, było niepotrzebne i na pewno nie wpłynęło pozytywnie na wizerunek dyscypliny. Mnie ono bezpośrednio nie dotyczyło, bo nie jestem stałym uczestnikiem mistrzostw świata, mimo to bardzo chciałem, by finał tej sprawy był pozytywny i żużlowcy nie mieli przeszkód, by jednocześnie występować w obu zawodach.

W piątek 28-letniego zawodnika czeka pierwszy oficjalny start w tym sezonie. Wraz z Gollobem i Dudkiem będzie rywalizował w Speedway Best Pairs Championship. W ubiegłym roku w podobnych zawodach święcił zwycięstwo. - Dobrze byłoby ten sukces powtórzyć, tym bardziej że pojedziemy przed własną publicznością - zaznacza Miedziński. - Żużlowiec zawsze, nawet podczas sparingu, myśli o wygranej. Z podobnym nastawieniem przystąpię do parowego turnieju. Powrót do jego organizacji to słuszna idea. Tak jak mówiłem, popieram każde zawody, które przyczyniają się do promocji żużla, a mistrzostwa par do takich należą.

Miedziński do sezonu przygotowywał się sprawdzonym systemem, tradycyjnie sporo inwestując w sprzęt. - Jednak jeszcze nie wszystkie zamówione części do mnie dotarły - wyjaśnia. - Na razie testuję maszyny, dlatego wyniki mogą nie być do końca satysfakcjonujące. Ale na pierwszy ligowy mecz będę już w stu procentach gotowy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: