Matej Zagar: Dużo szukałem w sprzęcie

Stal Gorzów pokonała na wyjeździe Betard Spartę Wrocław 50:40. - Taki był plan i fajnie, że zdołaliśmy go wykonać - cieszył się po spotkaniu jeden z liderów żółto-niebieskich - Matej Zagar.

Mecz we Wrocławiu do wyścigu 7. był niezwykle wyrównany. Środek zawodów należał jednak do przyjezdnych, którzy triumfowali w pięciu kolejnych gonitwach. Ostatecznie żużlowcy trenera Piotra Palucha wygrali ze Spartanami różnicą 10 "oczek". Spora w tym zasługa Mateja Zagara, który spotkanie na Stadionie Olimpijskim zakończył z 10 punktami i bonusem na koncie.

- Jestem bardzo zadowolony, że udało nam się wygrać na wyjeździe. Taki był plan i fajnie, że zdołaliśmy go wykonać. Cieszę się, że kibice mogą z powrotem pojechać do Gorzowa uśmiechnięci - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Słoweniec.

Żółto-niebiescy mają patent na wrocławski owal, bowiem triumfowali na nim w dwóch ostatnich sezonach. Matej Zagar nie ukrywa jednak, że nawierzchnia Stadionu OIimpijskiego nie należy do jego ulubionych. - Mi nigdy nie pasował ten tor. Bardziej odpowiadał mi ten stary. Zmieniona została nawierzchnia i nigdy wcześniej nie miałem tutaj tak dobrego wyniku jak teraz. Dużo szukałem w sprzęcie i dopiero w połowie zawodów odnalazłem to coś. Cieszę się, że to jechało - dodał uczestnik cyklu Grand Prix.

W niedzielę w stolicy Dolnego Śląska kluczowe były przede wszystkim wyjścia spod taśmy. - Jeśli nie masz startów, nie masz szans w żużlu - skwitował Zagar.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Zobacz skrót niedzielnych zawodów we Wrocławiu:

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: