Paweł Jąder: Nie żałujemy, że jechał Pawlicki

Pomimo słabego występu przeciwko Stali, Przemysław Pawlicki nie musi obawiać się o miejsce w składzie. - Nie zrezygnujemy z Przemka, a na rezerwę ląduje Mikkel Michelsen - wyjaśnił Paweł Jąder.

Fogo Unia doznała bolesnej porażki w Gorzowie Wielkopolskim, przegrywając mecz różnicą dwudziestu czterech punktów. Słabo spisał się zwłaszcza kapitan Byków - Przemysław Pawlicki, który w czterech biegach zdobył tylko trzy oczka. Jak przyznał sam zawodnik, wpływu na jego dyspozycję nie miał wcześniejszy upadek w Anglii.

Sztab szkoleniowy Fogo Unii nie żałuje, iż nie zastąpił kapitana Damianem Balińskim. - Gdyby Przemek okazał się niezdolny do jazdy, to w jego miejsce pojawiłby się Damian. Nie rozważaliśmy jednak takiego scenariusza, bo z Pawlickim wszystko było przed meczem w porządku. Był trochę poobijany, ale nie odczuwał żadnego bólu. Trzeba pamiętać o tym, że już dzień po upadku jechał w ligowym meczu w Anglii. Dawało nam to podstawy do tego by sądzić, że spisze się dobrze. Mimo wszystko nie żałujemy tej decyzji - wyjaśnił Paweł Jąder.

W kolejnym ligowym meczu przeciwko Betardowi Sparcie Wrocław swoją szansę otrzyma wspomniany Baliński. Ze składu wypadnie natomiast Mikkel Michelsen, który w Gorzowie wystąpił w zaledwie jednym wyścigu. - Jeden gorszy występ nie spowoduje tego, że Przemek wypadnie ze składu. W piątek odbędziemy długi trening, na którym będzie on testować wszystkie swoje silniki. Na pewno mu to pomoże i w kolejnym meczu będzie spisywać się lepiej - podkreślił menedżer.

Damian Baliński wróci do składu, zastępując Mikkela Michelsena
Damian Baliński wróci do składu, zastępując Mikkela Michelsena

Michelsen wypadnie ze składu, pomimo że w Gorzowie miał okazję do zaprezentowania się w zaledwie jednym wyścigu. Jak tłumaczy Paweł Jąder, Duńczyk nie otrzymał kolejnych szans, gdyż leszczynianie skupili się na stosowaniu rezerw taktycznych. - Teraz po zawodach można gdybać i zastanawiać się czy nie można było rozegrać tego meczu inaczej. Za wszelką cenę staraliśmy się wygrać i złapać kontakt z rywalem. Z tego też względu próbowaliśmy licznych rezerw taktycznych, nie dając już szans Mikkelowi. W jednym z biegów zastosowaliśmy podwójną rezerwę i liczyliśmy, że odrobimy cztery punkty. Uważam, że nasz plan na ten mecz nie był zły. Nie wszystko ułożyło się po prostu po naszej myśli - zakończył Jąder.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: