Adrian Cyfer z kontraktem w Szwecji? Po występie w DMEJ to możliwe

Rozegrany w sobotę finał Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów w Herxheim zakończył się zdobyciem złotego medalu przez polską reprezentację. Ogromny udział w tym zwycięstwie miał Adrian Cyfer.

Wychowanek Stali Gorzów zdobył kolejne cenne doświadczenie na arenie międzynarodowej, pokazując się z bardzo dobrej strony. Zawody dla niektórych zawodników mogły być nieco zaskakujące, gdyż odbywały się na torze bez jakichkolwiek band. Zamiast tego ustawione były tylko chorągiewki. To jednak nie przeszkodziło żużlowcowi z Gorzowa w osiągnięciu dobrego wyniku. - Ten tor był krótki i bez band. Mi akurat wszystko podpasowało. Mieliśmy trening, podczas którego padał deszcz. Tor był inny niż na zawodach, ale wszystko zagrało - przyznał Adrian Cyfer.
[ad=rectangle]
Słowa 19-latka potwierdza osiągnięty przez niego wynik. Komplet 12 punktów w czterech startach mówi sam za siebie, choć nie obyło się bez problemów. - Tylko jeden bieg się męczyłem, bo przebijałem się z czwartej pozycji na pierwszą. To był jedyny wyścig, w którym musiałem powalczyć - powiedział młodzieżowiec Stali.

Podopieczny Piotra Palucha odniósł się także do opinii wygłoszonej przez Krystiana Pieszczka. Jeździec Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk stwierdził, że z bandami na torze w Herxheim mogłoby być gorzej. - Nawierzchnia była bardzo sypka, więc zdarzyło się kilka wypadków. W takich ostrych łukach, jakie tam były, w obecności band zawodnicy mogliby się trochę obić - potwierdził Cyfer.

Sam reprezentant Polski nie zamierzał jednak narzekać na niemiecki owal. Biało-czerwoni wyprzedzili drugich Duńczyków aż o 21 punktów. Przewaga była więc miażdżąca. - Ogółem tor był super do walki - kontynuował młody zawodnik.

Czy to oznacza, że rywale byli słabi? Przed finałem wydawałoby się, że ekipa Danii może namieszać, pojechali zawodnicy mniej doświadczeni i ostatecznie każda z drużyn miała sporo dziur, gdzie przodowało maksymalnie dwóch zawodników. Na to wszystko Polak nie zwracał jednak uwagi. - Ja się skupiłem na sobie, żeby każdy bieg pojechać dobrze. To mi wyszło - cieszył się junior gorzowskiego zespołu.

W DMEJ zawodnicy jechali w czteroosobowych składach plus jeden rezerwowy, którym w polskiej reprezentacji był Piotr Pawlicki. Żużlowiec Fogo Unii Leszno na torze pojawił się trzy razy, zastępując raz właśnie kolegę z Gorzowa. - Mogłem jechać w biegach nominowanych, ale poprosiłem trenera Dobruckiego, żeby mnie odstawił, bo byłem jeszcze nieco chory. Była taka możliwość, więc dałem sobie spokój, aby pojechał za mnie Piotr Pawlicki - wyjaśnił.

Teraz zawodników ENEA Ekstraligi czeka miesięczna przerwa, choć Stal Gorzów 13 lipca będzie odrabiać zaległości z Unibaksem Toruń. Podobnie cztery inne drużyny najwyższej klasy rozgrywkowej. Nie mniej jednak będą to jedyne spotkania naszej ligi. Juniorzy nadrabiają rozgrywki młodzieżowe, a pozostali szukają jazdy za granicą. Do takich zalicza się także 19-latek. - Pracuję nad kontraktem w Szwecji i jak się uda to będę występować Malmoe - zakończył Adrian Cyfer.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: