Tablica z odlaną w brązie dłonią Tomasza Golloba i wypisanymi jego sukcesami została usytuowana na koronie stadionu, na szlaku komunikacyjnym na prostej przeciwległej do startu. Kibice tam przechodzący łatwo będą mogli ją zauważyć. Jest to pierwsza taka tablica na Stadionie im. Edwarda Jancarza, jak również pierwsza taka na świecie wykonana dla żużlowca, a Stal Gorzów zapowiada, że to początek nowej tradycji.
- Jestem bardzo zadowolony. Myślę, że w tym miejscu, gdzie najwięcej kibiców jest na stadionie, sukcesywnie umieszczane będą tablice zawodników, którzy mieli znaczący wpływ na tworzenie historii naszego klubu. Rozpoczynamy od Tomasza Golloba, którego sukcesy nie sposób wymienić - mówił na specjalnej konferencji prezes żółto-niebieskich, Ireneusz Maciej Zmora.
[ad=rectangle]
Fundatorem tablicy jest Mirosław Maszoński, właściciel firmy Maszoński Logistic, która była i nadal jest sponsorem indywidualnego mistrza świata z 2010 roku. - Dzięki jego wsparciu udało się tę tablicę wykonać - przekazał prezes.
Kilka słów usłyszeliśmy również od honorowego prezesa klubu, Władysława Komarnickiego, który to ściągnął do Gorzowa Golloba za swojej kadencji. - Czuję takie lekkie wzruszenie. Siedem lat temu rozpoczęliśmy z Tomkiem naszą przygodę historycznym spotkaniem w Pasibrzuchu, restauracji pomiędzy Bydgoszczą a Gorzowem. Wtedy Stal miała dobrą markę, ale wchodziliśmy dopiero do ekstraklasy. Wtenczas cię przekonywałem i mówiłem: "zobaczy pan, że zbudujemy piękny stadion". To jest historyczna chwila, bo Tomek sobie zasłużył, pięknie promując klub - zwracał się do byłego kapitana gorzowskiego klubu były jego prezes.
Władysław Komarnicki w całej inicjatywie odegrał dość znaczącą rolę, gdyż był pierwszą osobą, która multimedalistę mistrzostw Polski poinformowała o pomyśle. - Chcę pogratulować moim następcom i podziękować za inicjatywę. Prezes Zmora zadzwonił do mnie z tym pomysłem i prosił, bym błyskawicznie nawiązał kontakt z Tomkiem. Tomek odpowiedział: "Oczywiście, że tak. Zawsze dobrze czułem się w Stali" - zdradził honorowy prezes.
Sam zainteresowany tablicę pierwszy raz zobaczył dopiero przy odsłonięciu, a jeszcze zanim poczynił honory, podzielił się swoimi odczuciami. - Jestem wzruszony. Kiedy poznałem prezesa Komarnickiego to, przyznam się, nie wierzyłem, że te wszystkie rzeczy mogą mnie spotkać w Gorzowie - przyznał 43-latek - Dziękuję mojemu sponsorowi. Jeżdżę teraz dla innego klubu, a zostały między nami normalne układy. Sport zaczyna i kończy się na torze, ale poza stadionem funkcjonuje ta normalność, z czego bardzo się cieszę - dodał.
- To jest inicjatywa klubu, a ja z przyjemnością ją przyjąłem. Nie jestem tylko jednym ze sponsorów Stali Gorzów i Tomka Golloba, ale przede wszystkim kibicem żużla. Uważam, że jest to bardzo fajny pomysł i otwiera on nową historię. Jest to pierwsza tablica i będą kolejne. Uważam, że powinni się tutaj znaleźć sportowcy, jak i również działacze, którzy na temat tego sportu wiedzą i zrobili dużo. Tomka znam również prywatnie i to fantastyczny człowiek. Cieszę się, że mogłem być fundatorem tej tablicy - powiedział Mirosław Maszoński.
Z całą pewnością pojawią się kolejne pamiątkowe tablice, a kibice już snują domysły i typują, kto będzie następny. Klub musi jednak poszukać środków i fundatorów na to przedsięwzięcie, ale możliwym jest, że jeszcze w tym roku na szlaku komunikacyjnym gorzowskiego stadionu pojawią się inne postacie.