Choć żużel widział już różne przypadki, to nie wywalczenie mistrzostwa świata przez Grega Hancocka byłoby wielką sensacją. "Herbie" ma 12 punktów zaliczki nad Krzysztofem Kasprzakiem i jeśli nie wydarzy się żadna nieprzewidziana sytuacja, to właśnie Amerykanin powinien w sobotę świętować kolejny złoty medal w Grand Prix. - Jestem szczęśliwy, że finałowa runda cyklu odbędzie się Polsce. Do Torunia przyjedzie mnie wspierać około 150 osób - znajomi, sponsorzy i rodzina. Mam nadzieję, że to będzie dla nas udany wieczór. Moim zadaniem jest wykonywanie dobrych startów i wygrywanie wyścigów, to wszystko. Greg Hancock to dobry zawodnik i myślę, że on uzbiera potrzebne mu do mistrzostwa punkty - powiedział Kasprzak na łamach speedwaygp.com.
[ad=rectangle]
Reprezentant Polski ma jeden cel: "KK" chce, aby w Toruniu na jego szyi pojawił się medal. - Zobaczymy, co da mi Bóg. To dla mnie najlepszy sezon w karierze. Popełniłem wprawdzie trochę błędów, przez co straciłem kilka punktów, ale pozostali zawodnicy także nie ustrzegli się pomyłek. Mam szansę na zdobycie medalu i mam nadzieję, że uda się go wywalczyć. Tor w Toruniu jest naprawdę szybki. Potrzeba na niego szybkiego silnika, by jechać z przodu - dodał wychowanek Unii Leszno.
Team Krzysztofa Kasprzaka przed turniejem w Toruniu już odniósł sukces. Mechanicy 30-latka wygrali finałową rywalizację w Mitas Speed Challenge. - Aktualnie mam najszybszych mechaników na świecie, to mistrzowie świata w swojej kategorii. Mój team jest bardzo szczęśliwy, że w kolejnym roku będą mogli nosić koszulki z napisem "numer 1. wśród mechaników na świecie" - zakończył Kasprzak.
źródło: speedwaygp.com