Rewanżowe spotkanie finałowe Polskiej 2. Ligi Żużlowej pomiędzy MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovią a Speedway Wandą Instal Kraków zostało przerwane z powodu awarii oświetlenia przy stanie 21:15 dla gospodarzy. Ważne jest jednak to, że gospodarze byli po serii pechowych wydarzeń, które spowodowały, że goście zaczęli odrabiać straty z początku pojedynku. Odwiezienie do szpitala Alesa Drymla i defekty ostrowskich juniorów spowodowały, że spotęgowano domysły na temat tego, że awaria oświetlenia nie była przypadkowa.
[ad=rectangle]
Gospodarze przekonywali, że awaria była głębsza i nie dotyczyła tylko stadionu. Innego zdania byli przedstawiciele Wandy, którzy twierdzili, że awaria dotyczyła tylko stadionu. Po tym, jak stwierdzono, że przyczyna awarii leżała na ostrowskim stadionie, krakowianie złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Wcześniej swoje postępowanie w tej sprawie wszczęła jednak Główna Komisja Sportu Żużlowego.
Właśnie we wtorek ma zapaść decyzja w tej sprawie. Nieoficjalnie wiemy jednak, że GKSŻ ma dylemat polegający na tym, czy powinna wydać swoje orzeczenie przed orzeczeniem ostrowskiej prokuratury w sprawie pozwu działaczy Wandy Kraków. Jak się jednak okazuje, oba orzeczenia mają prawo się różnić i dotyczą dwóch różnych spraw. Zadaniem GKSŻ było zbadanie, czy awaria prądu była celowym działaniem ze strony ostrowskiego klubu i czy w związku z tym, należy się walkower dla drużyny gości. Z kolei działacze Wandy (nie do końca chyba mieli takie zamiary) złożyli zawiadomienie, którego przedmiot jest zupełnie inny. Treść zawiadomienia Wandy Kraków do prokuratury:
Działając w imieniu zawiadamiającego - Krakowski Klub Żużlowy Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, jako osoba umocowana zgodnie z wpisem do Krajowego Rejestru Sądowego do jej reprezentacji:
1. zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przyjęciu korzyści majątkowej lub osobistej albo obietnicy jej przyjęcia w zamian za nieuczciwe zachowanie mogące mieć wpływ na wynik zawodów, tj. o przestępstwo z art. 46 paragraf 1 ustawy o sporcie z dnia 25.06.2010
2. wnoszę o wszczęcie i przeprowadzenie w niniejszej sprawie postępowania karnego w celu ustalenia, czy doszło do popełnienia przestępstwa oraz w celu ustalenia jego sprawców.
Działacze Wandy powołują się zatem na art. 46 paragraf 1 ustawy o sporcie, który brzmi:
Kto, w związku z zawodami sportowymi organizowanymi przez polski związek sportowy lub podmiot działający na podstawie umowy zawartej z tym związkiem lub podmiot działający z jego upoważnienia, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę lub takiej korzyści albo jej obietnicy żąda w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Należy zatem stwierdzić, że postępowanie GKSŻ i ostrowskiej Prokuratury dotyczy dwóch różnych spraw. GKSŻ ma ustalić, czy winnym awarii prądu jest ostrowski klub i czy w związku z tym powinien dostać walkower. Natomiast Prokuratura ustala, czy przyjęto korzyść majątkową lub osobistą albo przyrzeczenie jej wręczenia w związku z niegodziwym działaniem. Nie jestem przekonany, czy taka była intencja zawiadomienia złożonego przez krakowskich działaczy, ale tak właśnie brzmi jego treść.
W ciemno można obstawiać, że krakowianie przegrają sprawę w Prokuraturze. Dlatego, że jeżeli nawet doszło do przyjęcia korzyści majątkowej, albo obietnicy jej wręczenia, to z całą pewnością, osoba, która ją przyjęła, nie przyzna się do tego. Mogą natomiast wygrać sprawę ważniejszą - tą w GKSŻ, która (jak mówią sami krakowscy działacze) już w dniu meczu miała informację, gdzie leży źródło awarii prądu.
Krakowianie dodatkowo czekają na odpowiedź w związku z pismami, które kierowali do GKSŻ, a dotyczyły one jazdy nieuprawnionego zawodnika w pierwszym spotkaniu finałowym (Timo Lahti) oraz złamania regulaminu w postaci zamiany juniorów na pozycjach 14 i 15 w stosunku do awizowanego składu przed meczem rewanżowym.
Od redakcji: Decyzja w sprawie meczu Ostrovia - Wanda zostanie podjęta w środę.