Maciej Kmiecik: Czy sezon 2015 może być dla ciebie wyjątkowy i przełomowy?
Maciej Janowski: Szczerze mówiąc, nie myślałem tak o tym, ponieważ przygotowuję się do nadchodzącego sezonu tak samo, jak do każdego poprzedniego, więc dla mnie to nic szczególnego.
Pytam o to w kontekście twojego debiutu jako stałego uczestnika cyklu Grand Prix...
- Oczywiście. Zmienia to bardzo dużo. Inna logistyka i dużo więcej wydatków związanych z występami w Grand Prix.
[ad=rectangle]
Jak duże są to zmiany? Byłeś przyzwyczajony do ciągłych podróży, startów w różnych ligach, a teraz dochodzi jeszcze 12 turniejów Grand Prix...
- Największe zamieszanie związane jest z organizacją wyjazdów i całej logistyki. Ciągłe podróże praktykuję już od paru ładnych lat. Nie wydaje mi się, żeby to była dla mnie wielka zmiana i przeszkoda, która mogłaby zaburzyć moje przygotowania.
A jeśli chodzi o bazę sprzętową? Dużo więcej trzeba zainwestować w sprzęt, by ścigać się w Grand Prix?
- Do tej pory też bardzo dużo pieniędzy inwestowaliśmy czy to w silniki czy inne podzespoły. Jestem do tego przyzwyczajony. Obserwując innych zawodników, spędzając dużo czasu z Gregiem Hanckokiem wiem, że chcąc jeździć na wysokim poziomie, trzeba dużo inwestować i nie można oszczędzać. Od początku kariery tak podchodzę do żużla i nie jest to dla mnie coś nowego. Oczywiście, kilka nowych silników tej zimy zakupimy i będziemy je testować przed sezonem.
Porozmawiajmy o twoim klubie. We Wrocławiu jesteście pewnie stęsknieni za udziałem w play-off i walką o coś więcej niż utrzymanie?
- Oczywiście. Ja jako jako rodowity wrocławianin marzę o tym chyba najbardziej i chciałbym, aby moja drużyna była jak najwyżej w tabeli. Zobaczymy, jak ten sezon będzie się układał. Mam nadzieję, że drużyna, którą pani prezes zbudowała będzie na tyle silna, by wygrywać z rywalami jak najwięcej meczów.
Jesteście silniejsi niż przed rokiem?
- Bardzo ciężko pracuje nad tym żeby być z roku na rok lepszym zawodnikiem. Wyłączam się od spekulacji i rozważań teoretycznych. Staram się jak tylko mogę pomóc drużynie. Jeśli ja mam problemy, też mogę liczyć na pomoc Tomka Jędrzejaka czy reszty zespołu.
[color=#000000]
Zmiana nastąpiła na pozycjach juniorskich. Teraz młodzieżowcy nie będą waszą piętą achillesową?[/color]
-Oby. Zawsze powtarzałem, że juniorzy są bardzo ważni. Wystarczyło spojrzeć na Leszno, Toruń czy Gorzów, gdzie są bardzo mocne pary juniorskie. Młodzieżowcy z tych klubów zdobywali dużo punktów, co jest ogromną pomocą dla drużyny i odciążeniem seniorów. Chcąc wygrywać mecze w ekstralidze, trzeba mieć dobrych juniorów.
Kto twoim zdaniem jest faworytem ekstraligi?
- To jest sport i wszystko okaże się na torze podczas biegów. Ciężko mówić o faworytach przed startem sezonu.