W okresie zimowym ŻKS ROW Rybnik nie próżnował na rynku transferowym. Działacze z Górnego Śląska sprowadzili m. in. Troya Batchelora, Sebastiana Ułamka oraz Damiana Balińskiego. Tym samym rybnicki klub uważany jest za jednego z faworytów do awansu do PGE Ekstraligi.
[ad=rectangle]
Zbudowanie tak silnego składu nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc miasta. Zgodnie z ostatnim konkursem grantowym, w roku 2015 ŻKS ROW otrzyma z miejskiej kasy aż 2,49 mln złotych. - Dotacja dla żużlowców i koszykarek była decyzją polityczną, a nie merytoryczną. Prosiłem komisję, aby na takie rozwiązanie się zgodziła. W tych przypadkach kwoty były zaproponowane przeze mnie, w pozostałych, o grantach decydowała komisja - powiedział na łamach "Tygodnika Rybnickiego" Piotr Masłowski, wiceprezydent Rybnika, który od jesiennych wyborów samorządowych zajmuje się konkursami grantowymi w rybnickim magistracie.
Część środowiska sportowego w Rybniku czuje się jednak poszkodowana. Rywalizujący w najwyższej klasie rozgrywkowej klub koszykarski Basket ROW Rybnik otrzymał znacznie mniejszą dotację, wynoszącą 310 tys. złotych. Z czego wynika taka różnica w podziale środków? - Żużlowcy napisali dobry projekt. Rybnik jest kojarzony z tym sportem. Co ważne, duża liczba rybniczan uczestniczy w imprezach organizowanych przez ten klub. Jeżeli chodzi o koszykarki, decyzja nie była łatwa. Zdecydowaliśmy się, aby przekazać im środki, które pozwolą im dograć sezon 2014/15 - dodał Masłowski.
Równocześnie wiceprezydent Masłowski zapowiedział, że w przyszłości sposób finansowania sportu poprzez miasto Rybnik ulegnie zmianie.
źródło: Tygodnik Rybnicki