Torunianie zmotywowani i pełni wiary w sukces na terenie mistrza Polski

Po pierwszym ligowym zwycięstwie, ekipa KS Toruń uda się do Gorzowa na zaległe spotkanie pierwszej kolejki PGE Ekstraligi. Goście będą chcieli odnieść pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie.

Zaległe spotkanie pierwszej kolejki PGE Ekstraligi, będzie dla drużyn MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów oraz KS Toruń szansą na przełamanie w dwóch różnych kwestiach. Gospodarze będą chcieli zdobyć pierwsze punkty w lidze, zaś podopieczni Jacka Krzyżaniaka, spróbują wygrać po raz pierwszy na obcym terenie.

[ad=rectangle]
W ekipie z grodu Kopernika kibice bardzo liczą na powrót do składu Adriana Miedzińskiego. W awizowanym składzie na niedzielny mecz, popularny "Miedziak" znalazł się w parze z Jasonem Doylem, a do tej pory gdy zastępowali go juniorzy to tworzyli oni duet z Grigorijem Łagutą. Jeśli kluczowy polski senior Aniołów rzeczywiście zdoła pomóc swojej drużynie, to szanse kibice z Torunia mogą być optymistami przed kolejnym pojedynkiem na ziemi lubuskiej. Pierwszy taki wypad zakończył się wprawdzie minimalną porażką na torze w Zielonej Górze, ale należy pamiętać, iż torunianie byli w tamtym spotkaniu podwójnie osłabieni. Oprócz braku Miedzińskiego, trener Jacek Krzyżaniak nie mógł także skorzystać w tamtym meczu z Pawła Przedpełskiego. Teraz obaj prawdopodobnie wystąpią, a o formę swojego juniora fani w Toruniu raczej mogą być spokojni po tym co zobaczyli w starciu z PGE Stalą Rzeszów. W kwestii starszego z wychowanków, w klubie są ostrożniejsi. - Wszystko będzie zależało od tego, jak Adrian się będzie czuł i czy ból ustąpi. Decyzję podejmie on sam - tłumaczy trener toruńskiej młodzieży, Jan Ząbik.

Sporą niewiadomą dla torunian jest postawa Oskara Fajfera, który od początku sezonu zawodzi. Zawodnik, który wspólnie z Pawłem Przedpełskim miał tworzyć najsilniejszą parę młodzieżowców w lidze, nie potrafi nawet przed własną publicznością zapewnić odpowiedniej liczby punktów. Teraz jego dobra forma może być niezbędna, aby torunianie mogli pójść w ślady drużyny z Leszna i pokonać mistrza Polski na stadionie im. Edwarda Jancarza. W klubie znad Wisły podkreślają, że Fajfer zdaje sobie sprawę z problemu i regularnie zostaje nawet po treningach, aby szlifować formę. Czy znajdzie to przełożenie już w najbliższą niedzielę?

Kolejnym problemem dla ekipy KS Toruń jest brak zawodnika, który wziąłby na siebie rolę lidera drużyny. Ważne punkty wprawdzie zdobywają Grigorij Łaguta oraz Jason Doyle, ale najlepsze wrażenie sprawia były indywidualny mistrz świata, Chris Holder. Kapitan Aniołów w awizowanych składach jest ustawiony w parze z Kacprem Gomólskim, a ich współpraca w meczu z rzeszowianami wyglądała co najmniej dobrze. Czy to właśnie oni będą tworzyć przewagę w najbliższą niedzielę?

- To będzie dla mnie bardzo intensywny weekend. Najpierw wyjazd do Tampere i już następnego dnia trzeba będzie jechać w Gorzowie. Zapowiada się bardzo ciężki pojedynek, ale jeśli będziemy mieli swój dzień to możemy tam wygrać. Będziemy chcieli przynajmniej zrobić dobry wynik, aby być spokojnym o punkt bonusowy w przypadku wygranej u siebie - deklaruje Holder.

Spotkanie w Gorzowie rozpocznie się o godzinie 19:30.

Źródło artykułu: