Po 11. wyścigu niedzielnego spotkania w Winnym Grodzie podopieczni Adama Skórnickiego mieli sześć punktów przewagi nad SPAR-em Falubazem. W czterech kolejnych gonitwach leszczynianie odnieśli jednak drużynowe zwycięstwa i wysoko wygrali mecz przy W69. - Wiedzieliśmy o tym jak mocnym rywalem są zielonogórzanie. Zdawaliśmy sobie przez to sprawę z tego, że od początku spotkania musimy być bardzo skoncentrowani. Wszystkim nam na szczęście pasowało. Jak jeden z nas popełnił błąd to w następnym biegu drużynie udawało się to odbić. To bardzo ważne, że potrafiliśmy wyciągać wnioski z mniej udanych występów. W efekcie każdy pojechał na swoim poziomie i zrobił to co do niego należało - podsumował w rozmowie ze sport.elka.pl Przemysław Pawlicki, który w Zielonej Górze zapisał przy swoim nazwisku osiem punktów i trzy bonusy.
[ad=rectangle]
W czwartek Fogo Unia Leszno uda się do Wrocławia na spotkanie z miejscową Betard Spartą Wrocław. "Shamek" nie ukrywa, że odpowiada mu owal na Stadionie Olimpijskim. - We Wrocławiu jest dobry tor. Trzeba być tam szybkim, jeśli chce się dobrze punktować. W ostatnich latach dobrze radziłem sobie we Wrocławiu. Potrafiłem się tam dopasować. Zdajemy sobie jednak sprawę, że sezon sezonowi nierówny. Pozostajemy więc czujni. W tym roku na szczęście idzie mi dobrze. Do Wrocławia jedziemy poprawić wynik z zeszłego roku. W ostatnich latach jak nie wygrywaliśmy to byliśmy tego bliscy. W czwartek będziemy tak samo skupieni, jak ostatnio w Zielonej Górze - dodał starszy z braci Pawlickich.
źródło: sport.elka.pl
[b]Skrót meczu SPAR Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno
[/b]