Tomasz Chrzanowski: Cieszę się przede wszystkim z połączenia lig

WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Na zdjęciu: Tomasz Chrzanowski
WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Na zdjęciu: Tomasz Chrzanowski

Wielkie ściganie w sezonie 2016 zbliża się wielkimi krokami. Tomasz Chrzanowski wierzy, że tegoroczne rozgrywki będą dla niego przełomowe i zrobi spory krok na przód.

Dla Tomasza Chrzanowskiego  tegoroczny sezon będzie drugim, który spędzi w zespole KSM Krosno. Pierwszy nie należał do najlepszych w jego karierze, ale jego końcówka może napawać optymizmem. Jak sam podkreśla, wiąże niemałe nadzieje z nowej sytuacji, w jakiej znalazł się cały klub. - Cieszę się przede wszystkim z połączenia lig i co za tym idzie, że będzie więcej zawodów. Nie da się zbudować formy, jeżdżąc raz w miesiącu i to było największą klęską po przeniesieniu się do drugiej klasy rozgrywkowej. To przeniesienie było też spowodowane sytuacją sprzed lat jaka spotkała mnie w innych klubach, ale nie czas i miejsce aby poruszać ten temat - komentuje Chrzanowski. - Nie wyobrażałem sobie dalszych startów w drugiej lidze. Wciąż czuję się młody i cieszę się, że więcej klubów przystąpiło do nowej, zreorganizowanej pierwszej ligi. Mecze co niedziele, mecze nawet w środku tygodnia spowodują, że będzie szansa na złapanie odpowiedniej formy - dodaje.

Sezon 2015, wychowanek toruńskiego Apatora zakończył ze średnią 1,956. Jego doświadczenie z pewnością przyda się drużynie z Krosna. Do pomocy będzie miał chociażby Marcina Rempałę, który także ma jeszcze wiele do udowodnienia. Według Chrzanowskiego, celem Wilków będzie bezpieczne utrzymanie się w lidze. - Jeśli chodzi o terminarz, to kluby zostały dość późno postawione przed faktem dokonanym i muszą szybko zbierać potrzebny budżet na odpowiednią ilość spotkań. Póki co działacze właśnie tym się zajmują. Wiadomo, że nie chcą aby klub został wpędzony w długi. Ja sam straciłem dużo pieniędzy w latach poprzednich, reprezentując inne kluby. Chwała działaczom z Krosna, że podjęli rękawice i wystąpią w tej grupie, gdzie mecze będą rozgrywane zarówno u siebie jak i na wyjeździe - podkreśla wychowanek Apatora. - Celem jest zajęcie ósmego miejsca aby dłużej jeździć w pierwszej lidze. Skład wygląda ciekawie. Ja sam miałem inne alternatywy, ale zdecydowałem się pozostać w Krośnie - dodaje.

W ostatnich dniach burzę wywołał komunikat władz Ekstraligi o możliwym ukaraniu Grega Hancocka. Zbadana zostanie jego umowa z klubem z Rzeszowa i ewentualne nieprawidłowości. Chrzanowski podkreśla, że nie może zrozumieć zaistniałej sytuacji. - Wiadomo, że największe pieniądze zarabiają żużlowcy z czołowej dziesiątki Ekstraligi. Ciężko jest mi stwierdzić, o jakie sumy mogło chodzić i dlaczego w ogóle takie coś zostało sporządzone - komentuje w rozmowie z naszym portalem. Co w tej sytuacji ma zrobić KS Get Well Toruń, któremu grozi nawet nie dopuszczenie jednego z kluczowych zawodników do rozgrywek? - Najgorsze jest to, że okres transferowy mamy już za sobą, a nie wiadomo tak naprawdę kiedy ta sprawa się rozstrzygnie. Podobnie było ze sprawami licencji dla klubów i połączenia lig. To wszystko dzieje się za późno. Nie chciałbym tutaj krytykować osób zarządzających, ale coraz więcej osób na to narzeka.

Komentarze (19)
avatar
tomas68
8.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wiele meczów więcej nie będzie a do tego jeszcze samemu musisz swoje miejsce obronić w składzie. 
avatar
pojawiam sie i znikam
8.02.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
" - Ja sam miałem inne alternatywy" - jedna z nich to zakończenie kariery, druga to propozycja Opola, wybór jak widać był duży :) 
avatar
dendryk
7.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chrzanoś przyjedzie do Łodzi , i 10 zrobi . 
avatar
Franek Dolas
7.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierwsze dwa mecze na wyjeździe w Pile i Bydzi. Z jednej strony porażki wkalkulowane ,można spokojnie zacząć sezon żeby nie złapać od razu na początku jakiejś głupiej kontuzji ale z drugiej str Czytaj całość
avatar
Maveral
7.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jak mu przyjdzie się ścigać z Jonassonem czy Lindgrenem to przestanie się tak cieszyć.