Pamięci nieodżałowanego Grzegorza Knappa - kilka dni z życia kibica

Jacek Cholewiński
Jacek Cholewiński
Znajomi po fachu

Od ponad dziesięciu lat koresponduję na rosyjskim forum z kibicami żużla i ice speedwaya. Od kilku lat bawię się też w dziennikarstwo na sportowych portalach. Przez te lata nawiązałem wiele kontaktów na całym świecie. Dziennikarze, fotoreporterzy i "zakręceni na maksa" kibice stali się moimi znajomymi. Siłą rzeczy wiele tych znajomości ograniczało się do Internetu. Dzięki opisywanemu wyjazdowi ich liczba się zmniejszyła. Poznałem się osobiście z Iriną Gorkową (dziennikarką i fotoreporterką ze stolicy Baszkirii), z Siergiejem Poliancewem (fotografem z Moskwy), Jacqueline Seidlitz (korespondentką i fotografem z Niemiec), Jesperem Veldhuizenem z Holandii i wieloma, wieloma innymi. Mam nadzieję, że na tych pogłębionych znajomościach skorzystam teraz nie tylko ja, ale też stali użytkownicy naszego portalu.

Postscriptum (koleżanka z pracy)

Jak pisałem na wstępie, na mój wyjazd z Andriejem załapała się koleżanka z pracy. Kobieta była w szoku i wpadła tak samo jak śliwka w kompot. Jeśli wierzyć jej słowom, zakochała się w wyścigach na lodzie po same uszy. Jak myślicie, teraz muszę ją zabrać na klasyczny żużel, czyż nie?

Gdy wracaliśmy już do Polski Anna, bo tak jej na imię, przysłuchiwała się mojej rozmowie z Andriejem. Gadaliśmy o poprzednich etapach mistrzostw świata. Andriej opowiadał między innymi o Krasnogorsku, gdzie był też obecny w tym roku.

Wówczas z tylnego fotela padło pytanie: - daleko jest do tego Krasnogorska? W odpowiedzi usłyszała: - tak sobie, prawie w granicach Moskwy. Na to z kolei niemal natychmiast padło kategoryczne stwierdzenie: - Panowie, nie ma sprawy, w przyszłym roku ja muszę tam być! A że kobietom się nie odmawia, więc sami rozumiecie...

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×