Tobiasz Musielak odpowiedział krytykom. "Skazywano nas na pożarcie"

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Tobiasz Musielak
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Tobiasz Musielak

Para Piotr Pawlicki - Tobiasz Musielak stanęła w końcu na wysokości zadania, zdobywając w meczu z Get Well Toruń łącznie aż osiemnaście punktów. Kapitan leszczyńskiej drużyny przyznaje, że Byki doszły do porozumienia z własnym torem.

Przełamane mistrzów Polski nadeszło we właściwym momencie. Fogo Unia rozpoczęła sezon od dwóch porażek, a wygrana nad innym faworytem do zdobycia tytułu znacząco podbudowała morale zespołu. - Cieszymy się, że w końcu wygraliśmy, zwłaszcza, że zdołaliśmy przełamać się właśnie na własnym torze. Wszyscy pojechali w tym meczu na swoim poziomie i wygrana jest zasługą całego zespołu - stwierdził po meczu w Lesznie Tobiasz Musielak.

Kapitan Byków mógł być zadowolony ze swojej postawy, gdyż zdobył sześć punktów i cztery bonusy. Zarówno on, jak i jadący z nim w parze Piotr Pawlicki odpowiedzieli tym samym na falę krytyki. W dwóch pierwszych meczach jechali bowiem poniżej oczekiwań. - Wielu skazywało już mnie i Piotrka na pożarcie, ale pokazaliśmy, że możemy walczyć i wygrywać jak za najlepszych czasów. Zarówno nam dwóm, jak i całej drużynie potrzebny jest spokój. Wiemy, jakie mamy zadanie i postaramy się stanąć na wysokości także w kolejnych spotkaniach - dodał.

Dobrym prognostykiem dla Fogo Unii jest to, że jej zawodnicy nie mieli większych problemów z dopasowaniem się do toru. Nie powtórzyła się sytuacja z inauguracji, gdy lepsze ustawienia na leszczyńskiej nawierzchni odkryli gorzowianie. - Myślę, że z naszym torem jesteśmy już dogadani. Na mecz z Toruniem był on dobrze przygotowany i jest to na pewno dobry prognostyk na przyszłość - skwitował Musielak.

Źródło artykułu: