Zarówno Kamil Wieczorek, jak i Robert Chmiel nie startowali wcześniej w Ekstralidze, więc można stwierdzić, że zostali wrzuceni na głęboką wodę. Podczas gdy do zdrowia po kontuzji ręki wraca Kacper Woryna, młodzi zawodnicy tworzą podstawowy duet juniorów.
Wieczorek zdobył w niedzielnym meczu trzy punkty, wygrywając bieg młodzieżowy. Trzeba jednak mieć na uwadze, że rywalizował z nim jedynie z Sebastianem Niedźwiedziem. Krystian Pieszczek i Chmiel zostali wcześniej wykluczeni. Drugi z juniorów ROW-u opuścił Zieloną Górę z jednym punktem. - Drużyna musi radzić sobie na razie bez Kacpra. Ten pierwszy mecz z Falubazem pokazał, że przed naszymi młodzieżowcami jest jeszcze długa i ciężka praca - przyznaje trener Adam Pawliczek.
Jeszcze przed pierwszym meczem ligowym pod opiekę wspomnianego szkoleniowca trafił Kamil Wieczorek. - Decyzja o tym, bym mu pomagał, zapadła przed trzema tygodniami, po nieudanym sparingu ze Stalą Gorzów - wyjaśnia Pawliczek. Niepokój o tego zawodnika był tym większy, że w czterech biegach wspomnianego test-meczu zdobył jeden punkt. - Teraz widać, że w przypadku Kamila jest pewien postęp. W Zielonej Górze zdobył trzy punkty, ale mógł pojechać jeszcze lepiej. Sugerowałem mu, jakich ma użyć ustawień, ale nie do końca mnie posłuchał i poszedł z mechanikiem w inną stronę. Liczę, że wyciągnie wnioski - dodaje.
Duet Wieczorek - Chmiel będzie startować w lidze, póki do pełni zdrowia nie wróci Woryna. - W tym temacie wszystko zależy od samego Kacpra. To on oceni, kiedy będzie już gotowy wrócić do ścigania - zaznacza szkoleniowiec. Możliwe, że Woryna pojawi się w składzie 8 maja w meczu z Fogo Unią Leszno. W najbliższą niedzielę z grudziądzanami jechać mają Wieczorek i Chmiel.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob nie boi się Rajdu Dakar. "Prawdziwy mężczyzna potrafi płakać" [3/3]