Stal Betad Leasing Rzeszów pokonała Eko-Dir Włókniarz Częstochowę 50:40. Żurawie dzięki niedzielnemu zwycięstwu zrównały się punktami w tabeli z Lokomotivem Daugavpils, który wciąż pozostaje liderem tabeli. Najlepszym zawodnikiem Stali w meczu z Włókniarzem był Scott Nicholls. Brytyjczyk zdobył dla gospodarzy 10 punktów z dwoma bonusami.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwy z tego, że udało nam się wygrać. Zespół z Częstochowy był trudnym przeciwnikiem. Przez cały mecz mocno nas naciskał. Nie chcieli odpuścić i praktycznie do końca meczu było blisko remisu. Dopiero pod koniec spotkania trochę im odskoczyliśmy. Końcowy wynik bardzo nas cieszy. To super rezultat - powiedział po meczu Scott Nicholls.
Zawodnicy Stali na swoim torze są bardzo mocną ekipą. Dość powiedzieć, że przy Hetmańskiej nie przegrali od ponad roku. W niedzielnym meczu nie szło im jednak łatwo. Po szóstym wyścigu na prowadzeniu byli nawet przyjezdni. W końcowej fazie meczu Żurawie udowodniły jednak swoją wyższość nad rywalami, a zwycięstwo zapewnili sobie w 14-tym wyścigu dnia. Wiele wskazuje na to, że na słabszy początek gospodarzy wpływ miało przygotowanie toru, który był wyjątkowo twardy.
ZOBACZ WIDEO Zrobili to dla Krystiana Rempały. Zengota zadedykował sukces zespołu
- Tor był faktycznie wyjątkowo twardy. Wiadomo jednak, że temperatura była dość wysoka i ciężko było przygotować przyczepną nawierzchnię. Myślę jednak, że tor był w porządku. Nikt nie miał z nim większych problemów i z pewnością był bezpieczny. Może na szczycie łuków porobiły się jakieś drobne koleiny, ale tak było okej. Niektórych jednak mógł ten tor zmylić, bo z reguły ścigamy się na innym. Widać było, że część chłopaków miała drobne problemy. Dla mnie to nowe doświadczenie - dodał Nicholls.
Dla Brytyjczyka był to jeden z najlepszych występów w sezonie. Nicholls przyznaje, że w poprzednich meczach miał m.in. problemy z ustawieniami motocykli. - Ten sezon do tej pory był dla mnie dość frustrujący. Choć uważam, że moja jazda była dobra, to brakowało zdobyczy punktowych. Czasami miałem problem ze znalezieniem ustawień, a innym razem brakowało po prostu szczęścia. Zdobywałem po osiem punktów w meczu, a uważam że z taką jazdą mogłem mieć 11-12. Kiedy przed meczem w Rzeszowie wysiadłem z busa, czułem jednak że będzie dobrze. Cieszymy się z wygranej. To dobry dzień dla drużyny - zakończył 38-letni zawodnik Stali Rzeszów.