7 czerwca w Gorzowie odbyła się IV runda Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Wielkopolski. Poczynania swoich kolegów z trybun oglądał Kamil Nowacki.
- Kamil przyszedł na zawody, pozdrowił chłopaków, przywitał się i oglądał turniej. Było jednak za duże słońce i musiał pojechać do domu - powiedział nam po zawodach trener Stali Gorzów, Piotr Paluch.
16-latek po groźnej kraksie, w której ucierpiała głowa, powoli wraca do zdrowia. - Rehabilitacja przebiega dobrze, wszystko idzie w dobrym kierunku. Cały czas są zajęcia z psychologiem. Myślę, że będzie dobrze, aczkolwiek trzeba czekać, bo takie urazy wymagają czasu - przyznał szkoleniowiec.
Obecność kolegi pomogła gorzowianom. Cała czwórka spisała się bardzo dobrze, a trzeba zauważyć, że obok 17-letniego Rafała Karczmarza wystąpili trzej 15-latkowie, w tym absolutny debiutant w zawodach, Hubert Czerniawski. - Dla chłopaków było to budujące, bo wcześniej to oni go odwiedzali w domu. Teraz to on przyjechał, dopingował i życzył im dobrego wyniku. To ich zmotywowało - stwierdził "Bolo".
Jak na razie trudno mówić o tym, kiedy Kamil Nowacki miałby wrócić na tor. - Najważniejsze, żeby doszedł do siebie, nabrał tężyzny fizycznej, bo schudł prawie 10 kilogramów i poszedł w górę, jeśli chodzi o psychikę - zakończył Paluch.
ZOBACZ WIDEO Zrobili to dla Krystiana Rempały. Zengota zadedykował sukces zespołu