Sobotni turniej na torze w Daugavpils nie ma murowanego faworyta. O zwycięstwo może powalczyć kilku zawodników. Jacek Frątczak zwraca uwagę na dwa kluczowe czynniki. - Aktualna forma i znajomość łotewskiego toru. To może, a nawet powinno decydować o sukcesie - mówi ekspert WP SportoweFakty.
W ocenie byłego menedżera Falubazu duże szanse na końcowy sukces ma Martin Vaculik. Słowak w ostatnich tygodniach zanotował wyraźną zwyżkę formy. Widać, że żużlowiec Get Well Toruń uporządkował sprawy sprzętowe. Jest bardzo szybki i skuteczny, co pokazało między innymi ostatnie spotkanie ligowe w Tarnowie. - Poza tym, w czołówce widzę Sajfutdinowa i Łagutę. Obaj Rosjanie mają wiele argumentów. Emil to znak rozpoznawczy SEC. Jest niemal jak logotyp tego cyklu. Wrócił do normy, pokazał to w DPŚ i teraz na pewno będzie miał ochotę na sukces. A "Grisza" będzie na swoim domowym obiekcie. To tam stawiał pierwsze kroki i dlatego sądzę, że nawet niedawna kontuzja nie będzie w stanie mu przeszkodzić w osiągnięciu świetnego wyniku. Uważam, że biegi z jego udziałem mogą być naprawdę ekscytujące - przekonuje Frątczak.
Jeśli chodzi o Polaków, to nasz ekspert najwyżej ocenia szanse Krzysztofa Kasprzaka. - Zawody są na specyficznym torze. Nie każdemu on pasuje. W takiej sytuacji ważna jest aktualna forma. A to Kasprzak ma. Radzi sobie ostatnio świetnie. Mam obawy dotyczące Kołodzieja. To nie jest hitowy sezon w jego wykonaniu. Brakuje błysku w zawodach indywidualnych, gdzie Janusz spisuje się różnie. Od miesiąca lub dwóch potrafi wygrywać w świetnym stylu, ale też notować słabsze biegi. Sądzę również, że atmosfera w klubie ciągnie go w jakiś sposób w dół. Brakuje mu trochę świeżości. Kibicuję mu jednak z całego serca, bo darzę go wielką sympatią. W finale mimo wszystko dziś go nie widzę. Tak samo zresztą Przemka Pawlickiego. To także duży znak zapytania - dodaje na zakończenie Frątczak.
Kolejność SEC w Daugavpils oczami Jacka Frątczaka:
1. Emil Sajfutdinow
2. Martin Vaculik
3. Grigorij Łaguta
4. Krzysztof Kasprzak
...
7. Janusz Kołodziej
8. Przemysław Pawlicki
ZOBACZ WIDEO Wojciech Janas: Szczyt formy ma przyjść przed ćwierćfinałem igrzysk