Dla Jacka Holdera rok 2016 okazał się najlepszym w karierze. W styczniu na torze w Gillman świętował tytuł najlepszego zawodnika do lat 21 w Australii, a po przylocie do Europy z powodzeniem reprezentował Plymouth Devils w rozgrywkach Premier League. Holder zajął ponadto czwarte miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów. Był o krok od brązowego medalu, ale w biegu dodatkowym przegrał z Robertem Lambertem.
Satysfakcji z postępów czynionych przez młodszego brata nie kryje Chris Holder. - To był jego drugi pełny sezon w Europie, a już dołączył do światowej czołówki do lat 21. Prezentował się solidnie i był blisko trzeciego miejsca, z czego na pewno jest zadowolony. A zawodnicy, którzy byli przed nim są dużo bardziej doświadczeni z jazdy w najlepszych ligach w Europie - mówi czwarty zawodnik tegorocznego cyklu Grand Prix.
Coraz lepsza postawa Australijczyka nie umyka uwadze obserwatorów i być może kolejnym etapem jego kariery będzie jazda w Elite League. Indywidualny mistrz świata z 2012 roku uważa, że nadszedł czas na spróbowanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Wielkiej Brytanii. - Jeśli Jack chce się rozwijać i iść na przód, nie może wykluczyć startów w Elite League. Czy on sam tego chce? Mam taką nadzieję. Teraz to chyba najlepsza rzecz jaką mógłby zrobić. Ma za sobą dwa lata jazdy w Premier League w Plymouth, gdzie spisywał się bardzo dobrze - nie ukrywa "Chrispy', który na pewno liczyłby na wspólne występy z bratem w Poole Pirates.
Ukoronowaniem sezonu był turniej Grand Prix w Melbourne, w którym starszy z rodzeństwa zwyciężył, a młodszy zanotował debiut i w dwóch biegach wywalczył 2 punkty, pokonując w premierowym biegu Andreas Jonssona i Chrisa Harrisa. 19-latek został w ojczyźnie, gdzie spędzi najbliższe miesiące. - Ten sezon zakończył udanie i w jednym kawałku, a to najważniejsze. Jack zostaje w Australii i dalej będzie się ścigał. On będzie coraz lepszy - kończy Chris Holder.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"