Tomasz Gollob ma już za sobą konsultację z prowadzącym go lekarzem, profesorem Markiem Haratem. - Po kontroli powiedział, że jest pełen podziwu dla tego co zrobiłem i życzy mi następnych osiągnięć na żużlu - zdradza nam Gollob. - Zaraz po operacji kręgosłupa, którą miałem robioną po sezonie 2015, profesor nie był zbyt wielkim optymistą. Jednak mocno pracowałem nad tym, żeby wrócić do pełnej sprawności i to się udało. Miniony sezon rozpoczynałem bez nogi, teraz tak nie będzie. Swoją sprawność oceniam dziś na dziewięćdziesiąt pięć procent - komentuje Tomasz.
Dlaczego mistrz mówi o sezonie bez nogi? - Bo to co działo się z czwartym i piątym kręgiem promieniowało do nogi - wyjaśnia. - Kręgosłup był chory, a bolała noga. Naprawdę trudno było z tym jechać. Powrót po pięciu miesiącach po takiej operacji trzeba uznać za duży wyczyn. Jednak z niesprawną nogą mogłem poszaleć tylko na torze w Grudziądzu, gdzie jeździłem na pamięć. Na wyjazdach się nie dało. Teraz jednak nawet profesor mówi, że jest dobrze. Na pożegnanie stwierdził, że mam trzymać gaz i jechać do przodu - cieszy się Gollob.
Tomasz nie robi sobie żadnej przerwy w treningach. Już przygotowuje się do sezonu 2017. - Jakieś dwa tygodnie zakończyłem bardzo udany dla mnie cykl występów w zawodach motocrossowych - mówi nam żużlowiec. - Oborniki, Lipno, Gdańsk to są te miejsca, w których wygrywałem swoją klasę. Po tej serii trochę odpocząłem, ale teraz już normalnie biegam, ćwiczę i gram w piłkę. W styczniu wybieram się do Hiszpanii, pojadę w zawodach crossowych w Gironie. W lutym też będzie Hiszpania. Wszystko jednak jest robione pod żużel - kwituje.
TYLKO DZIŚ! Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 taniej o 5 zł!
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"[color=black]
[/color]
Tomasz w Czytaj całość