Czy obniżanie zarobków ma sens? Ekstraliga nie powinna się tym chwalić

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

W polskim żużlu od pewnego czasu wiele osób za sukces uznaje urealnienie sytuacji na rynku transferowym. Otwarcie mówi się, że zawodnicy zarabiają mniej niż jeszcze kilka lat temu. Tylko czy to sukces?

Mniejsze zarobki zawodników znajdują odzwierciedlenie w regulaminie finansowym. Inna sprawa, że przepisy swoje, a życie swoje. Wielu żużlowców i tak potrafi znaleźć dodatkowe źródła dochodów. Oficjalnie żużlowcy nie mogą jednak przeskoczyć określonego w regulaminie pułapu. - Przyznam, że wprowadzanie takich regulaminów finansowych przez najlepszą ligę świata mnie dziwi - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Rafał Trojanowski.

Były zawodnik odwołuje się do innych dyscyplin, zwłaszcza piłki nożnej, gdzie otwarcie mówi się o gigantycznych zarobkach zawodników. Jak podkreśla, to działa na wyobraźnie mediów, a także kibiców i powoduje wzrost zainteresowania. - Zamiast chwalić się obniżaniem kontraktów, należałoby rozgłaszać jak największe budżety i duże zarobki. Powinno się wręcz mówić, że zawodnicy zarabiają dużo, a dążymy do tego, aby zarabiali jeszcze więcej. W dzisiejszym świecie nie ma innej drogi na zwiększenie popularności tak ekstremalnego sportu. To pomogłoby również zachęcić młodych ludzi do uprawiania dyscypliny. Czekanie aż sami do nas przyjdą skończy się marnie - przekonuje Trojanowski.

KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

Jego stanowisko doskonale rozumie Krzysztof Cegielski. Ktoś może powiedzieć, że obaj reprezentują interesy środowiska zawodniczego, więc muszą tak mówić. "Cegła" podkreśla jednak, że wcale nie chodzi o zwiększanie najlepszym zawodnikom zarobków, ale o związany z tym marketing. - O dyscyplinie dobrze świadczy, jeśli rozwija się w ten sposób, że wszyscy związani z nią ludzie zarabiają coraz więcej. To trzeba właściwie sprzedawać - podkreśla. - Żużel to dyscyplina szczególna, bo wiele osób od razu kojarzy, że jest bardzo ryzykowna, a przy tym pochłania wiele pieniędzy - dodaje Cegielski.

Menedżer Janusza Kołodzieja zwraca zresztą uwagę, że na temat zarobków zawodników należy patrzeć szerzej, bo wszyscy widzą to, co chcą widzieć. - Różnice w tym jak zarabiają poszczególni żużlowcy są ogromne. Mają rację ci, którzy mówią, że niektórzy dostają bardzo dużo. Problem polega tylko na tym, że jest ich niewielu. Większość ledwie wiąże koniec z końcem, bo ma ogromne stałe koszty. Nic nie zmienia jednak faktu, że pozytywny klimat wokół dyscypliny należy budować. Niektóre wypowiedzi w środowisku nie zawsze idą z tym w parze. Mówienie, że jest świetnie, bo wszyscy zarabiają coraz mniej na zewnątrz nie wygląda dobrze. W ten sposób trudno stworzyć prestiż i wytłumaczyć innym rozwój oraz dobrą koniunkturę - podsumowuje Cegielski.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar 2017 przebiega pod dyktando pogody (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: