Toromistrz zrobił robotę. Włókniarz nie jest spóźniony

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Lech Kędziora
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Lech Kędziora

Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa zaczął treningi na swoim torze równo miesiąc przed pierwszym meczem w PGE Ekstralidze z ROW-em Rybnik. Trener Lwów, Lech Kędziora, nie martwi się o tok przygotowań.

Za miesiąc o tej porze będziemy znali rozstrzygnięcia pierwszej kolejki PGE Ekstraligi. Częstochowski Włókniarz będzie miał za sobą spotkanie z rybnickim ROW-em. Pierwsze przygotowania do tej rywalizacji zaczęły się w czwartek podczas inauguracyjnego tegorocznego treningu.

Zanim jednak emocje ligowe, wcześniej biało-zieloni sprawdzą się w sparingach i będą mogli sporo trenować. Już na nadchodzący weekend mieli oni zaplanowane mecze sparingowe z ekantor.pl Falubazem Zielona Góra, lecz wiadomo, że nie dojdą one do skutku. Po pierwsze na sobotę i niedzielę w Częstochowie oraz Zielonej Górze prognozowana jest kiepska pogoda, po drugie, jak wyjaśnił trener Lech Kędziora, przed sparingiem przydałoby się więcej treningów.

- Specjalnie nie jesteśmy spóźnieni. Brakuje nam może dwóch czy trzech treningów, które pozwoliłby nam na odjechanie sparingów z Falubazem, ale z decyzją czekamy do piątku. Na razie jest to problem, bo zawodnicy nie są jeszcze wjeżdżeni. Chodzi o to, by wyjechać na tor, dopasować silniki i wówczas możemy przystąpić do test-meczów - komentował zaraz po czwartkowym treningu szkoleniowiec Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa.

Zawodnicy zgodnie chwalili przygotowanie toru podczas pierwszych próbnych jazd w Częstochowie. Jest to sztuka, bowiem po zimie nawierzchnia potrafi się różnie zachowywać i np. się rwać. W przeszłości przy Olsztyńskiej bywały z tym kłopoty. Teraz wszystko było idealnie. - Trzeba za to podziękować toromistrzowi, bo jest to fachowiec wysokiej klasy. Andrzej Puczyński potrafi przygotować tor i to co w czwartek było widać to jest właśnie jego zasługa - wyjaśnił Lech Kędziora.

Dodał, że na razie owal dostosowano do tego, by zawodnicy mogli odbyć trening. Gdy już oswoją się z motocyklami po zimie, wówczas zacznie się praca nad dopasowaniem do nawierzchni, aby maksymalnie wykorzystać atut własnego toru podczas ligowych spotkań. - Na razie tor był przygotowany tak, aby zawodnicy mogli na nim bezpiecznie pojeździć - mówił trener Lwów, spośród których do czwartkowego treningu na torze w tym roku jeździli jedynie Matej Zagar i Sebastian Ułamek. Reszta zawodników jednak od nich nie odstawała. - Bo tego się nie zapomina - przekonuje Kędziora. - Po przerwie zawodnicy wsiadają na motocykle i główna sprawa polega jedynie na tym, aby dopasować się do naszego toru, a następnie myśleć o meczach wyjazdowych - oznajmił.

Podczas piątkowego treningu w Częstochowie zawodnicy będą już ścigać się spod taśmy startowej.

ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka

Źródło artykułu: