Galewski kontra Ostafiński. Kłótnia o trenera kadry: powinien zostać czy odejść?

 Redakcja
Redakcja
Dariusz Ostafiński: trenera reprezentacji trzeba zmienić

Najłatwiej byłoby napisać, że Marek Cieślak powinien wylecieć z kadry po aferze alkoholowej w Ostrowie w 2015 roku. Wizerunkowa wtopa, wstyd na całą Polskę i jeszcze ten film z parku maszyn, na którym szkoleniowiec paradował z lizakiem w ręce. Do kamery mówił: "Po meczu to ja mogę sobie nawet pójść i piwo wypić, ale nie piłem". Po chwili alkomat wykazał 0,51 miligrama w wydychanym powietrzu.

Wiem, że zaraz ktoś napisze w komentarzu, że Ostafiński upadł na głowę. Przecież zawodnicy, także ci z górnej półki, chwalą Cieślaka. Mówią, że to świetny trener. Mam jednak w głowie dwa obrazki. Tak się składa, że finał DPŚ w Gorzowie w 2011 roku oglądałem w parku maszyn. Szkoleniowiec był jak zagubione dziecko we mgle. Coś tam mruczał pod nosem, ale decyzje, tak przynajmniej ja to widziałem, zapadały gdzieś obok. Nie było wtedy Cieślaka generała. Nie było geniusza, który w ułamku sekundy podejmuje decyzje. Może miał słabszy dzień? Mówią, że rok temu w Manchesterze był bardzo zaangażowany. Może, ale jakby nie spojrzeć, to ten Gorzów 2011 daje do myślenia.

Obrazek drugi. Rozmawiam z zawodnikiem, który jeździł w finałach DPŚ. Śmiał się, kiedy mówiłem mu o rozmaitych talentach Cieślaka. Nie kryję, przeżyłem okres bezkrytycznej fascynacji szkoleniowcem. Dziwiłem się szczerze, jak ktoś wbijał mu szpilę. Byłem w małym szoku, kiedy wspomniany reprezentant Polski opowiedział mi kilka takich historii, po których musiałem zrewidować swój pogląd. Zwłaszcza że potem wiele osób potwierdziło to, co usłyszałem od żużlowca.

Teraz będzie bardziej merytorycznie. Analizując trenerską karierę Marka Cieślaka, mam dwie wątpliwości. Pierwsza: kogo on wychował? Ktoś mógłby wskazać polskiego zawodnika, którego można by nazwać wychowankiem Cieślaka? Janowski? Na pewno nie. Ktoś inny? Nie widzę.

Kolejny problem: klasę szkoleniowca poznajemy po tym, jakimi ludźmi się otacza. Czy w sztabie jest ktoś, kto mógłby być traktowany jako następca Cieślaka? Nie ma. Gdyby był, mielibyśmy dowód, że boss nie boi się konkurencji, że myśli długofalowo i stara się znaleźć kogoś, komu mógłby przekazać wiedzę. Wiem, że w kadrze pojawił się Rafał Dobrucki, ale Cieślak traktuje go jak zło konieczne. Nie dzieli się z nim niczym.

Cieślak ma też oczywiście zalety. Przeważnie ma dobry, czy wręcz bardzo dobry kontakt z zawodnikami. Znajduje z nimi wspólny język, nadaje na tych samych falach, co przekłada się na atmosferę. Umie też tak zrobić tor, żeby sprzyjał jego drużynie. A nawet jak to się nie uda, potrafi przekonać żużlowców, że ta nawierzchnia jest dobra.

Nie mam wątpliwości, że reprezentacja zdobędzie złoto. Jesteśmy piekielnie mocni, a każdy z naszych rywali ma problemy w składzie. Skoro jednak ludzie gadają, że z tym zespołem nawet sprzątaczka zdobyłaby złoto, to spróbujmy po tym sezonie czegoś nowego. Poszukajmy kogoś, kto zajmie się kadrą na cały etat, kto będzie koordynował szkolenie młodzieży i wypuszczał kolejne gwiazdki na rynek. Znajdźmy człowieka, który ma zalety Cieślaka, ale nie ma jego słabości. Chyba że trener kadry potrafi się zmienić. W to jednak nie wierzę.


ZOBACZ WIDEO Do Łodzi przyjechał wielki talent. Wszystkim opadły szczęki


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy po sezonie 2017 powinno dojść do zmiany trenera kadry?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×