Piotr Baron zadecydował o składzie. Kildemand bezpieczny mimo czterech zer?

Michał Wachowski 12 Kwietnia 2017, 11:45

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Baron na treningu Fogo Unii

Dla Fogo Unii Leszno mecz z Cash Broker Stalą Gorzów (47:43) był ostatnim sprawdzianem przed rozpoczęciem sezonu PGE Ekstraligi. Menedżer Piotr Baron przyznał po tym sparingu, że nie ma dylematu odnośnie składu na poniedziałkową inaugurację.

• Unia - Stal: leszczynianie skutecznie zrewanżowali się mistrzom Polski. Mizerni Kildemand i Kasprzak

Wygląda na to, że leszczynianie przystąpią do meczu z Betardem Spartą Wrocław w takim samym zestawieniu jak z gorzowianami. Najmniejsze szanse na skład ma w tym momencie Grzegorz Zengota, który we wtorek wystąpił w tylko jednym - jedenastym biegu. Co prawda po zakończeniu sparingu zawodnik ten pojawił się dwukrotnie na torze, ale były to tylko jazdy treningowe.

Jeśli Zengota miałby wskoczyć za kogoś do składu, to za Petera Kildemanda, który w pięciu biegach przeciwko Stali Gorzów zdobył tylko dwa punkty. Sam Duńczyk mówił jednak w pomeczowych wywiadach, że jest spokojny o występ w niedzielę. Piotr Baron, pytany o gorszą postawę Kildemanda, tłumaczył: - Testował różne silniki, także te najlepsze. Problemem Petera było to, że nie trafiał z przełożeniami. Dopiero pod koniec zaczęło to wszystko lepiej wyglądać.

Warto odnotować, że po zakończeniu sparingu odbył się bieg treningowy, w którym pod taśmą stanęli Kildemand i Zengota. Duńczyk, który był już dogadany ze sprzętem, wpadł na metę na pierwszej pozycji. Zengota uplasował się tuż za jego plecami.