Derby Wielkopolski pomiędzy zespołami z Gniezna i Ostrowa, które wróciły do rozgrywek ligowych zapowiadają się bardzo ciekawie. Do pojedynku ma dojść w sobotę, 6 maja na stadionie przy ulicy Wrzesińskiej w Gnieźnie. Już teraz wiadomo, że TŻ Ostrovia nie wystąpi w tym spotkaniu w optymalnym składzie. - Na pewno nie będzie Sama Mastersa. Zobaczymy, co będzie z Kennethem Hansenem, bo z nim też może być kłopot. Adam Ellis zapewnia, że będzie dostępny, ale z niepokojem czekamy na listy startowe do eliminacji SGP i SEC - nie kryje Mariusz Staszewski.
Nie tylko TŻ Ostrovia będzie miała taki problem z obcokrajowcami. - Wydaje mi się, że również zespół z Gniezna do tego meczu może nie przystąpić w optymalnym składzie. Eduard Krcmar czy Jonas Davidsson też przecież mogą jechać w eliminacjach - dodaje Staszewski. Przewagę mogą mieć więc zespoły, które zakontraktowały do swoich składów solidnych krajowych zawodników. Polscy drugoligowcy nie startują przecież w eliminacjach światowych czy europejskich. Kilku lub nawet kilkunastu obcokrajowców z 2. LŻ powalczy o SGP czy SEC, a tutaj może już dojść do kolizji terminów. Na 6 maja zaplanowane są trzy rundy eliminacyjne do SGP w Esbjergu, Żarnovicy i Lonigo, a także półfinał eliminacji so SEC w Lamothe-Landerron. Ostatecznie okazało się, że gospodarze pojadą na pewno bez Eduarda Krcmara, a z kolei w awizowanym składzie znalazł się Jonas Davidsson.
Przypomnijmy, że zimą same kluby 2. Ligi Żużlowej miały się określić, czy mecze chcą rozgrywać w soboty czy niedzielę. TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp., GTM Start Gniezno, czy Speed Car Motor Lublin wybrały sobotę. Ostrowski klub o opinię w specjalnej ankiecie pytał nawet o zdanie kibiców. Życie zweryfikowało jednak sobotę jako termin meczów ligowych w Polsce, nawet w najniższej lidze. Nie byłoby z tym problemów, gdyby jeździli w niej sami krajowi zawodnicy. Pytanie, skąd ich tylu wziąć. - Te sobotnie mecze to nie był taki trafiony pomysł. Wszystkie eliminacje do SGP czy SEC jadą właśnie w soboty i może to nie być kłopot jednorazowy, ale powielać się jeszcze w przyszłości. Według regulaminu eliminacje są ważniejsze, niż mecze ligowe i my jako trenerzy mamy trochę związane ręce - nie kryje Mariusz Staszewski.
ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje