Najlepiej spośród wszystkich reprezentantów Polski na PGE Narodowym spisał się Maciej Janowski, który zajął drugie miejsce. Poza nim, w czołowej ósemce znaleźli się jeszcze Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek. Do półfinału nie awansowali bracia Piotr Pawlicki i Przemysław Pawlicki.
Trener naszej kadry, który na żywo przyglądał się występom polskim zawodników, czuje lekki niedosyt. - Na pewno można było zrobić coś więcej. Może jeszcze jeden zawodnik mógłby się dostać do finału. Na przykład Bartek Zmarzlik - wyjaśnia Marek Cieślak. Żużlowiec Cash Broker Stali Gorzów zajął szóste miejsce.
Cieślak zasadniczo jest jednak zadowolony z postawy Polaków w Warszawie. Zwraca uwagę na specyfikę Grand Prix. - Tutaj jest bardzo ciężko. Jeśli jednak trzech naszych zawodników jest w ósemce, to nie możemy powiedzieć, że zawiedli. Nie zapominajmy, że bardzo blisko półfinału był też Piotr Pawlicki. Nie narzekajmy, tym bardziej, że mamy jeszcze świetne drugie miejsce Maćka Janowskiego - zakończył trener reprezentacji Polski.
Po dwóch rundach Speedway Grand Prix najwyżej z Polaków w klasyfikacji generalnej cyklu jest Janowski, który zgromadził 22 punkty. Żużlowiec Betard Sparty Wrocław jest na 4. miejscu. Najsłabszy początek sezonu w walce o mistrzostwo świata ma Piotr Pawlicki. Kapitan Fogo Unii Leszno zajmuje 11. miejsce z czternastoma "oczkami" na swoim koncie.
ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?
Nadmuchano balonik, a on (nawet pod dachem) oleciał po swojemu Czytaj całość