Niedosyt trenera Marka Cieślaka. "Polacy mogli zrobić jeszcze coś więcej"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Marek Cieślak żałuje, że nie będzie w tym roku DPŚ.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Marek Cieślak żałuje, że nie będzie w tym roku DPŚ.

Pięciu Polaków wystąpiło w sobotnim LOTTO Warsaw SGP of Poland. Trener reprezentacji Polski Marek Cieślak jest zadowolony z ich występu. Do pełni szczęścia jednak trochę zabrakło.

Najlepiej spośród wszystkich reprezentantów Polski na PGE Narodowym spisał się Maciej Janowski, który zajął drugie miejsce. Poza nim, w czołowej ósemce znaleźli się jeszcze Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek. Do półfinału nie awansowali bracia Piotr Pawlicki i Przemysław Pawlicki.

Trener naszej kadry, który na żywo przyglądał się występom polskim zawodników, czuje lekki niedosyt. - Na pewno można było zrobić coś więcej. Może jeszcze jeden zawodnik mógłby się dostać do finału. Na przykład Bartek Zmarzlik - wyjaśnia Marek Cieślak. Żużlowiec Cash Broker Stali Gorzów zajął szóste miejsce.

Cieślak zasadniczo jest jednak zadowolony z postawy Polaków w Warszawie. Zwraca uwagę na specyfikę Grand Prix. - Tutaj jest bardzo ciężko. Jeśli jednak trzech naszych zawodników jest w ósemce, to nie możemy powiedzieć, że zawiedli. Nie zapominajmy, że bardzo blisko półfinału był też Piotr Pawlicki. Nie narzekajmy, tym bardziej, że mamy jeszcze świetne drugie miejsce Maćka Janowskiego - zakończył trener reprezentacji Polski.

Po dwóch rundach Speedway Grand Prix najwyżej z Polaków w klasyfikacji generalnej cyklu jest Janowski, który zgromadził 22 punkty. Żużlowiec Betard Sparty Wrocław jest na 4. miejscu. Najsłabszy początek sezonu w walce o mistrzostwo świata ma Piotr Pawlicki. Kapitan Fogo Unii Leszno zajmuje 11. miejsce z czternastoma "oczkami" na swoim koncie.

ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?

Źródło artykułu: