Linus Sundstroem trenował w piątek w Gorzowie. Stal uważnie mu się przyglądała

W niedzielę w ramach 5. kolejki PGE Ekstraligi dojdzie do szlagierowego starcia Cash Broker Stali Gorzów z Fogo Unią Leszno. W barwach gospodarzy wystąpi Linus Sundstroem. Stanisław Chomski wierzy, że drużyna dobrze się przygotuje do pojedynku.

Tradycyjnie już poszczególni zawodnicy przygotowują się metodą startową, ale w Gorzowie mają tez rozpisany plan treningów na Stadionie im. Edwarda Jancarza. - W kwestii przygotowań nic się nie zmieniło. Żużel to dyscyplina, w której cykliczność i systematyczność w rozgrywkach jest taka, a nie inna. Przygotowania są więc na raty. W czwartek był Przemek, w piątek reszta zespołu. W sobotę będzie jeszcze jeden trening dla tych, którzy będą tego potrzebowali i są na miejscu. Przemek trenował w niezbyt sprzyjającej porze (w samo południe - dop. red.), bo jechał potem na Challenge do Gorican - przyznał trener mistrzów Polski.

Cash Broker Stal Gorzów w niedzielę podejmie Fogo Unię Leszno. Starcie zapowiada się niezwykle ciekawie, bo w końcu zmierzą się obrońcy tytułu i jedni z potentatów tegorocznego sezonu PGE Ekstraligi. - To przecież faworyt rozgrywek, więc bardzo trudny rywal. Przyjeżdża zespół, który nie pokazał pełni swojej mocy. Będzie się działo. Choć z drugiej strony jest to wróżenie z fusów. Wynik padnie na torze. Rozwiązania, które będą podejmowane przez zawodników, sztab szkoleniowy i organizacyjny - to wszystko ma wpływ. Pogoda dzisiaj jest taka, jutro może być inna. Przy takim przeciwniku decydować będzie dyspozycja dnia - stwierdził Stanisław Chomski.

Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że gorzowianie wciąż uczą się swojego toru, który zimą przeszedł przebudowę. - Chciałbym, żeby w tym meczu to oni mieli problemy z dopasowaniem do toru, a nie my. Nawierzchnia jest jednak nowa i w tych warunkach, w temperaturach typowo letnich, jeszcze nie jeździliśmy. Do tej pory musieliśmy suszyć, tylko delikatnie podlewać i to nie we wszystkich miejscach. Teraz jest to coś nowego dla nas. Na torach, gdzie bardzo dużo dosypano albo wymieniono nawierzchnię, to gospodarze mają problem, szczególnie w warunkach innych od treningowych. Tak było w meczu w Lesznie, czy naszym spotkaniu we Wrocławiu. Pewne tematy dopiero teraz będą się odkrywały, oby z pozytywnym skutkiem - zauważył szkoleniowiec.

Stal pojedzie w niedzielę bez kontuzjowanego Krzysztofa Kasprzaka. W jego miejsce ze Zdunek Wybrzeża Gdańsk wypożyczono Linusa Sundstroema. Czy Szwedowi uda się zastąpić Polaka? - Żebym ja to wiedział, to już dawno bym go wziął do składu. Mam nadzieję, że chociaż w takim, jak jechał do tej pory sam Krzysiek, chociaż wszyscy i on sam zadowoleni nie byli. Mieliśmy pięciu topowych seniorów, którzy muszą niwelować brak doświadczenia naszych juniorów. Jest to trudne. Ułamek błędu może sprawić, że potoczy się to w taką czy inną stronę. Linus to stary, dobry znajomy. Wraca w sytuacji, gdy dotknęła nas kontuzja Krzysztofa i wypadł zawodnik, na którego wszyscy liczymy, ważne ogniwo w składzie - powiedział trener.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

26-latek już niegdyś przywdziewał żółto-niebieskie barwy. W 2014 roku w samym finale miał spory wkład w zdobycie mistrzostwa Polski. Wówczas oferowało mu się pomoc sprzętową, z której ostatecznie nie skorzystał. Tym razem także może liczyć na kolegów, ale najpierw sprawdzi i spróbuje dopasować swoje maszyny.

- Nie można czegoś wkładać komuś, kto przyjeżdża ze sprzętem, na który liczy. Będziemy się temu przyglądać i na pewno nie będziemy bierni, jeżeli będzie taka potrzeba. Wszyscy zawodnicy tworzą drużynę i mam od każdego zapewnienia, że jak będzie trzeba, to pomogą Linusowi na tyle, aby było to skuteczne. On przyjeżdża jednak ze swoim sprzętem, który był serwisowany. Nie znaczy to jednak, że wszystko wyjdzie ładnie - zdradził był selekcjoner reprezentacji Polski.

Zdobycie ilu punktów przez Sundstroema zakłada sztab szkoleniowy? -Tyle, żeby wygrać mecz - skwitował Stanisław Chomski.

Źródło artykułu: