Patryk Dudek: Za brąz ludzie nie będą się zabijać

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Patryk Dudek, Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Patryk Dudek, Piotr Pawlicki

Patrykowi Dudkowi nie udało się obronić zdobytego przed rokiem tytułu mistrza Polski. W rozegranym w niedzielę finale w Gorzowie uległ Szymonowi Woźniakowi i Przemysławowi Pawlickiemu, ale dobry humor go nie opuszczał.

W tym artykule dowiesz się o:

- Gratulacje dla Przemka i Szymona - mówi Patryk Dudek. - W finale koledzy mnie pokonali, choć robiłem, co mogłem, żeby ich zatrzymać. Nie udało się. Za rok mamy jednak kolejne mistrzostwa Polski. Mam nadzieję, że uda mi się wystartować w finale i wygrać - powiedział zawodnik Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra.

Dudek po zajęciu trzeciego miejsca na podium nie zwiesił nosa na kwintę. Osiągnął bowiem to, co sobie zaplanował. - Na pewno jestem mega zadowolony, bo planem minimum było miejsce w pierwszej trójce. To się udało. Jak byłoby złoto, to poszłoby na licytację. Za brąz się ludzie raczej nie będą zabijać - stwierdził żużlowiec.

Przed rozpoczęciem tego sezonu zielonogórzanin wygrał Memoriał Edwarda Jancarza rozegrany na gorzowskim torze. W IMP już się nie udało, a przyczyn takiego stanu rzeczy reprezentant Polski szukał w zmianie nawierzchni. - Zawody były trudne. Ten tor był całkiem inny niż ten z początku roku na memoriale. Po zawodach z Grudziądzem była jednak dosypana nawierzchnia. Cały czas szukaliśmy więc optymalnych ustawień w motocyklach. Tak naprawdę działo się to do ostatniego biegu. Końcówka była już udana - przyznał.

Turniej nie obfitował w mijanki, ale akcja Dudka z biegu barażowego z pewnością zasługuje na pochwały. 25-latek, wyprzedzając Janusza Kołodzieja, wywalczył sobie przepustkę do finału. - Półfinał był dość dobry. Nie najlepiej startowałem, do tego nie pasowało mi drugie pole, ale na trasie udało się minąć Janusza na przedostatnim łuku. Cały czas budowałem prędkość i widziałem, że go doganiam - zrelacjonował.

W decydującym wyścigu zdecydował jednak start i na trasie nie było już szans na odrobienie strat do Szymona Woźniaka i Przemysława Pawlickiego. - Byłem bardzo dobrze nastawiony na finał. Niestety, nie udało mi się założyć kolegów po lewej stronie i mam "tylko", a może "aż" trzecie miejsce. Jestem szczęśliwy. Chciałbym podziękować wszystkim sponsorom, którzy we mnie wierzyli, całemu mojemu teamowi, rodzinie i kibicom, którzy oglądali te zawody na trybunach i w telewizji oraz dziewczynie - zakończył Patryk Dudek.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Dzień z Januszem Kołodziejem (WIDEO)

Źródło artykułu: