1 sierpnia, w meczu ligi szwedzkiej w Vetlandzie, Max Fricke uczestniczył z Martinem Vaculikiem w groźnej kraksie. Australijczyk po upadku od razu uskarżał się na ból szyi. Kompleksowe badania w szpitalu wykazały, że doznał on pęknięcia piątego i szóstego kręgu. Były poważne obawy, że dla Fricke'a obecny sezon się zakończył.
Leczenia aktualnego indywidualnego mistrza świata juniorów przebiegło jednak na tyle sprawnie, że 21-latek na tor wróci już w sobotę 2 września. Według naszych informacji weźmie on udział w finale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, który odbędzie się w Rybniku.
Oficjalna strona cyklu Grand Prix poinformowała, że młody "Kangur" wystąpi także w sobotę 9 września w Grand Prix Niemiec w Teterow. Fricke jest trzecim rezerwowym i na Bergring Arena zastąpi Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk wciąż leczy uraz ramienia, którego doznał w spotkaniu w lidze polskiej.
Przypomnijmy, że z powodu kłopotów zdrowotnych pauzują także dwaj inni stali uczestnicy: Greg Hancock i Nicki Pedersen. Obu zastąpią w Niemczech Peter Kildemand i Martin Smolinski. Wskutek dużej liczby urazów (leczył się Kildemand, pauzował Fricke), podczas ostatniej eliminacji w Gorzowie Wielkopolskim, szansę startu otrzymali powołani kolejni rezerwowi: Vaclav Milik i Michael Jepsen Jensen. Po tym, jak do zdrowia powrócił Kildemand oraz Fricke, pierwszym oczekującym jest na obecną chwilę Czech.
Dla Fricke'a będzie to pełnoprawny debiut w zawodach światowej elity. W ubiegłym sezonie podczas kończącego cykl turnieju w Melbourne odgrywał rolę rezerwowego i miał dwie okazje do wyjazdu na tor. W żadnym nie zdobył jednak punktów. W Teterow będzie trzecim obok Jasona Doyle'a i Chrisa Holdera reprezentantem Australii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Łokcie z piekła rodem. Tak trenuje Joanna Jędrzejczyk
Max ma świetną technikę .
Potrafi genialnie się przykleić do krawężnika , ale też nie obce mu ataki po szerokiej. Do tego świetna sylwetka W Rybniku traktujemy go jak swojego wychowanka , a Max super czuje się na torze rekinów. Mimo wszystko Polacy mają tak równy i mocny skład , że inny wynik niż złoto byłby ciekawostką Czytaj całość