To mogła być prowokacja. Droga do ukarania Get Well Toruń daleka

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well - Wybrzeże.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well - Wybrzeże.

Tadeusz Zdunek, prezes Wybrzeża, po przegranym barażu z Get Well, powiedział, że jego zawodnicy dostali dziwne propozycje. Dodał, że ma nagranie i pójdzie z tym do prokuratury. Mamy komentarz prawnika.

Nagranie, o którym mówi prezes Tadeusz Zdunek, to rozmowa żużlowego sponsora (reklamującego się między innymi w Toruniu) z zawodnikiem Zdunek Wybrzeża GdańskKacprem Gomólskim. To w jej trakcie padają dziwne propozycje. Sprawa ma trafić do prokuratury. Co o tym sądzi mecenas Jerzy Synowiec?

- Sytuacja jest niezręczna, bo takie wydarzenie z pewnością nie powinno mieć miejsca przed tak ważnym meczem - mówi Synowiec o spotkaniu, które Wybrzeże ostatecznie przegrało. - Do ukarania Get Well droga jest jednak daleka. Tu trzeba udowodnić, że zleceniodawca działał w porozumieniu z toruńskim klubem. Na razie możemy domniemywać, że mamy do czynienia z człowiekiem, który mógł mieć złe intencje i chciał psychicznie wpłynąć na zawodnika.

- Ekstraliga Żużlowa nie może akceptować takich sytuacji - przyznaje Synowiec. - Z drugiej strony ciężko będzie z tym cokolwiek zrobić. Każdy może zadzwonić do zawodnika i próbować mu robić wodę z mózgu. Tego nie opanujemy. Tak się zastanawiam, czy w tym przypadku nie mieliśmy do czynienia z prowokacją. Ktoś życzliwy Get Well mógł coś takiego zaplanować.

- Zasadniczo, przy dzisiejszym zaawansowaniu technicznym, łatwo da się ustalić, czy były jakieś powiązania między sponsorem i klubem - stwierdza prawnik. - Szczegółów wciąż nie znamy, ale mam wrażenie, że to, co się stało, to bąk puszczony w kierunku Ekstraligi Żużlowej. Wydaje mi się jednak, że poza nieprzyjemnym zapachem, nic z tego nie będzie. Przynajmniej na płaszczyźnie prawnej.

ZOBACZ WIDEO Na czym polega praca komisarza technicznego?

Źródło artykułu: