Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stali Gorzów): Rozmiar wygranej na pewno cieszy. Same zwycięstwo nie świadczy jednak o tym, że przyszło to łatwo i gładko. Pierwsze wyścigi poszły po naszej myśli. Pewnie zaważył na tym upadek Jasona Doyle'a, który opuścił tor w karetce. Drużyna przyjezdna i być może też widowisko straciły na mocy, choć nie wiadomo, jakby to wszystko się potoczyło. Przełomowym był bieg 11, gdzie pojechała para Sundstroem-Zmarzlik. Ten drugi bez porażki, a troszeczkę więcej problemów z dopasowaniem się do toru miał Szwed. Ten tor na każdej sesji treningowej czy na meczu cały czas się zmienia. Nie jest nam tak dobrze znany, jakby nam się wydawało. Z tego może wynikały kłopoty. Szkoda dwóch naszych zawodników.
Karol Ząbik (trener Get Well Toruń): Walczyliśmy do końca. Nie oddaliśmy żadnego biegu bez walki, więc jestem zadowolony z tego, że chłopacy chcieli pokazać jak najwięcej i to zrobili. Jest trochę elementów do poprawy, ale brakowało nam Jasona. Na pewno nie poddamy się. Teraz będziemy optymalnie przygotowani na mecz u siebie z Wrocławiem. Jestem odpowiedzialny za juniorów i tam jest sporo do poprawy. Jeśli chodzi o seniorów, to każdy miał wpadkę, ale oddali serce na torze. Staraliśmy się wybrnąć z tej sytuacji jak najlepiej. Nie jechaliśmy u łatwego przeciwnika. Stal to silna drużyna. Pomimo wyniku i braku Jasona uważam, że pokazaliśmy się z dobrej strony.
Krzysztof Kasprzak (Cash Broker Stal Gorzów): Nie było źle. Szkoda, że podarłem kevlar, bo mam nowy. Przed meczem wszyscy pisali, że Stal miała jeden trening i będzie trudno. Widocznie co roku musimy mieć jeden trening przed sezonem. Jestem zaskoczony swoją szybkością na starcie. Obawiałem się tego spotkania. Mieliśmy tylko jeden sparing. Tor nie pozwalał na wiele, szczególnie ten pierwszy łuk. Każdy szukał gdzieś jazdy. Dziękuję za gościnność w Gnieźnie, Ostrowie. Spod taśmy jechałem drugi raz w tym roku, więc jestem zadowolony. Szkoda tego upadku, bo jeden motocykl jest do wymiany. Dla mnie wszystko się jednak dobrze skończyło. Naprawdę szkoda Jasona i naszego juniora. Miejmy nadzieję, że chłopacy szybko wrócą do nas. To było fajne widowisko. Gorsze starty w drugiej serii wynikały z tego, że torunianie mają ośmiu dobrych zawodników i też potrafią jechać. Poprzekładali się na start. Ja miałem upadek wtedy, co źle wystartowałem. Później coś pozmieniałem i dwa ostatnie starty były inne i pozwoliły mi ze spokojem wygrać. Start to dzisiaj w żużlu 80 procent sukcesu. Każdy z nas fizycznie i sprzętowo jest przygotowany podobnie. Trudno się wyprzedza teraz. Zwycięstwo cieszy i jedziemy dalej.
Rune Holta (Get Well Toruń): Zawsze jest trudno patrzeć, jak twój kolega z drużyny odjeżdża w karetce. To nie jest dobre uczucie. To był fatalny początek spotkania dla nas. W tym samym czasie musieliśmy wykonać swoją robotę i kontynuować mecz. Tor był w dobrym stanie. Jason miał po prostu pecha. Tak czasami się dzieje. Stal Gorzów była lepszą drużyną i wygrali.
Bartosz Zmarzlik (Cash Broker Stal Gorzów): Po takim trudnym starcie sezonu, gdzie tej jazdy było troszkę mało i pogoda pokrzyżowała plany, to summa summarum wszystko wyszło tak, jak być powinno. Przygotowujemy się i będziemy jechać na drugi, trudny mecz. Po wynikach pierwszej kolejki widać, jaki to będzie ciężki sezon. Myślę, że będzie tak do końca. Respekt do każdego. Każdy jest w tym roku faworytem. Po Krzyśku już na treningach było widać, że wszystko fajnie i szybko mu jedzie. Ja siebie nie widziałem, to nie wiem. Fajnie, że to się ułożyło, ale to już historia i trzeba pracować na kolejne dni. Szymon jeszcze ogarnie. Na treningach dobrze zachowywał się na torze. Trudno cokolwiek powiedzieć po pierwszym meczu.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls