Fogo Unia - Włókniarz: Lindgrenowi w końcu utarto nosa. Cały stadion wygwizdał Miedzińskiego (noty)

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren

Wszyscy rozpływali się nad formą Fredrika Lindgrena, a tymczasem w Lesznie aż czterokrotnie przyjeżdżał do mety za zawodnikiem Fogo Unii. Bardzo szkoda nam Michała Gruchalskiego, bo zasłużył na więcej niż cztery punkty i bonus.

[b]

Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:[/b]

Jarosław Hampel 5-. W Lesznie w końcu przygotowali tor, na którym zawodnik ten czuje się wprost idealnie. W pierwszej fazie zawodów był nie do uchwycenia dla rywali - ani na starcie, ani na dystansie. Przyczepić można się tylko do ostatniego biegu. Kiepsko wyszedł spod taśmy, a na trasie nic nie zdołał już zrobić. Menedżer Baron może być jednak z niego zadowolony.

Janusz Kołodziej 5-. Dobrze ogląda się go w parze z Hampelem. Na torze rozumieją się doskonale i podwójnie wygrywają. Nie dawał się zaskoczyć ani Musielakowi, ani Zagarowi. W dziewiątej gonitwie, przy powtórce biegu, pokonał go ostatecznie Lindgren.

Piotr Pawlicki 6-. Ktoś, kto robi komplet piętnastu punktów, po prostu na to zasłużył. Pawlicki trzykrotnie pokonał Lindgrena i robił na torze, co chciał. Podobało nam się to, jak w pierwszym biegu umiejętnie przyblokował Szweda. Spytacie pewnie, skąd przy jego ocenie ten minus? Dajemy go za sytuację z 12. wyścigu, gdy Pawlicki prawie spowodował upadek Michała Gruchalskiego. Sędzia powinien wówczas przerwać bieg i go wykluczyć z powtórki biegu.

Brady Kurtz 2. Nie wyszły mu te zawody. Brakowało mu wyraźnie prędkości. Nie był widocznie odpowiednio spasowany do nawierzchni.

Emil Sajfutdinow 4-. Pogubił sporo punktów i nie jechał w tym meczu równo. W szóstym biegu sam się ukarał, bo próbował ukraść start i został na końcu stawki. W wyścigu nominowanym za wszelką cenę chciał wypchnąć Tobiasza Musielaka na pierwszym łuku i nie opanował maszyny. Został wykluczony.

ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę

Bartosz Smektała 3+. Zanotował słabą pierwszą fazę zawodów. Przywiózł ledwie punkt w biegu młodzieżowym, a potem zaliczył zero. Obudził się w końcówce i jego jazda wyglądała wtedy naprawdę nieźle. Pokonał Madsena i Miedzińskiego.

Dominik Kubera 3. Oceniamy go niżej niż Smektałę, bo zdobył punkt na wykluczonym Miedzińskim czy też defektującym Świąciku. W biegu młodzieżowym przegrał walkę z Gruchalskim. Na plus - przywiezienie za plecami Mateja Zagara.
 
Szymon Szlauderbach. Brak oceny, nie startował.

Noty dla zawodników forBET Włókniarza Częstochowa:

Leon Madsen 4. Jechał w kratkę. Zaczął mecz od bezbarwnego zera, ale potem było już lepiej. Okazał się największym wsparciem zespołu, nie licząc Lindgrena. Znamienne, że w 12. gonitwie nie potrafił dogonić i wyprzedzić Smektały.

Tobiasz Musielak 3. Zapamiętamy go głownie z upadku z udziałem Piotra Pawlickiego, po którym został słusznie wykluczony. Tobiasz był zdeterminowany i robił co mógł, ale nie ustrzegł się błędów. Na dystansie pokonał go m.in. Emil Sajfutdinow. W jedenastej gonitwie prowadził po starcie, ale szybko dał się minąć dwóm rywalom.

Adrian Miedziński 2+. Niemiłosiernie wygwizdali go kibice, gdy upadł w dziewiątym biegu. Unia wtedy prowadziła, a w powtórce gonitwy padł remis. Wiele dobrego na torze nie pokazał. Brakowało mu szybkości, a ataki na rywalach sukcesu nie przynosiły. Podobać mogło się na pewno to, jak w 3. gonitwie poszerzył tor jazdy, dzięki czemu nie dał się wyprzedzić Kurtzowi.

Fredrik Lindgren 5-. Czterokrotnie przyjeżdżał na metę drugi. Zawodnik, którego zaczęto nazywać ostatnio kosmitą, w końcu ma więc utartego nosa. Tuż przed startem nowego sezonu Grand Prix leszczynianie sprowadzili go na ziemię. Nie oznacza to jednak, że stracił swą prędkość. W 3. biegu mógł minąć niczym rakieta Pawlickiego, ale ten umiejętnie go przyblokował. Widać było jednak, że mocno przyczepny tor w Lesznie nie do końca mu służył.

Matej Zagar 1. Był wolny i bez pomysłu. Pojechał dwa razy i przywiózł tylko dwa punkty. Nie dziwimy się, że Marek Cieślak szybko machnął ręką i z niego zrezygnował.

Michał Gruchalski 3+. Bardzo podobało nam się to, jak walczył. Wygrał wyścig młodzieżowy, pokonując zawrotną parę gospodarzy - Kuberę i Smektałę. Jego dorobek punktowy byłby lepszy, gdyby w 12. gonitwie nie wszedł przed niego bezpardonowo Piotr Pawlicki. Lider gospodarzy powinien być wtedy wykluczony.

Bartosz Świącik 1. Dwa razy wyjechał na tor i zanotował dwa defekty. Dalszy komentarz jest raczej zbędny.

Andreas Lyager. Brak oceny. Trudno byłoby ją wystawić, skoro pojawił się na torze tylko raz i to w drugiej połowie zawodów. Na torze, do którego nie był spasowany, nic ne mógł zdziałać.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

Źródło artykułu: