Myślałem, że polegniemy bardziej - komentarze po meczu Unia Tarnów - KM Ostrów

Po raz pierwszy w barwach zespołu z Tarnowa swój płatny komplet wywalczył Bjarne Pedersen, który coraz lepiej czuje się jeżdżąc w parze z Piotrem Świderskim. Popularny "Świder" ma z kolei pecha do ostro jeżdżących rywali, którzy za wszelką cenę starają się wydrzeć mu punkty. Jednak to Daniel Nermark po starciu w pierwszym łuku z Januszem Kołodziejem wyjedzie z Tarnowa poobijany.

Jan Grabowski (trener KM-u Ostrów): Myślę, że nie było tragedii w wykonaniu moich zawodników. Dotrzymywaliśmy długo kroku ekipie, która ma naprawdę solidny skład. Gdyby Nermark nie narzekał na ból po upadku, to wydaje mi się, że spotkanie byłoby na styku do końca. Gratuluję Romanowi Jankowskiemu, że wraz z zespołem zbliżają się do tej upragnionej Ekstraligi. My nie poddajemy się i zapewniam, że do nas także szczęście się uśmiechnie i zaczniemy zwyciężać już od spotkania z Grudziądzem.

Mariusz Staszewski (KM Ostrów): Nie wiem co powiedzieć. W swoim drugim biegu kiedy nie zdążyłem na start zawiodła elektryka.

Robert Miśkowiak (KM Ostrów): Spotkanie nie było łatwe dla nas, ponieważ przyjechaliśmy na tor lidera i tak uważam, że spisaliśmy się dobrze. W pewnym momencie na tablicy wyników widniał nawet remis, ja od siebie mogę dodać tyle, że po pierwszym wygranym wyścigu zdecydowanie nie szło mi ze startu, a w środkowej fazie zawodów się pogubiłem. Taki jest sport, tarnowianie mieli handicap własnego toru i zasłużenie wygrali.

Adrian Gomólski (KM Ostrów): Myślę, że nie było najgorzej, zespół z Tarnowa kandyduje do awansu w szeregi Ekstraligi i nie mógł sobie pozwolić na porażkę u siebie. Wynik jest całkiem dobry i to daje pewne przesłanki, by jeszcze lepiej zaprezentować się u siebie. Ciężko było dopasować się do tego toru, przede wszystkim myślałem, że będzie bardziej trzymało, a tu z biegiem czasu zrobiło się bardzo twardo. Można rzec, że miejscowa ekipa jest z tym torem doskonale spasowana, ale powiem szczerze, myślałem, że polegniemy bardziej. Stawiliśmy jakiś opór, Daniel pojechał dobrze, Karol do niego dołączył, ja miałem zryw w jednej gonitwie, podobnie Robert Miśkowiak. Według mojej opinii brakło jednego konkretnie punktującego zawodnika i mógłby być mecz na styku.

Daniel Nermark (KM Ostrów): Na dzień dzisiejszy jesteśmy słabszą drużyną, a team, z którym się starliśmy, był bardzo silny i miał dodatkowo atut własnego toru. My po porażce w ostatniej kolejce u siebie pojechaliśmy to jaskini lwa a my potrzebujemy i szukamy tego zwycięstwa, które odbudowałoby nasze morale i wyciągnęłoby nas z tego dołka, w którym niewątpliwie się znajdujemy. Wydaje mi się, że wypadek z Kołodziejem był typowym w ferworze walki i nie było tam niczyjej winy. Po prostu tak czasem bywa, że w ferworze walki można się przy starcie szczepić motocyklami.

Roman Jankowski (menadżer Unii Tarnów): Chciałem podziękować kolegom z Ostrowa za walkę na torze, mecz był na pewno ciekawy do samego końca. W końcowym rozrachunki może faktycznie wygraliśmy wysoko, ale były super biegi, które każdemu kibicowi powinny przypaść do gustu. Ja od siebie dziękuję całej drużynie za postawę na torze i mam nadzieję, że dalej będziemy kroczyć w naszych przedsezonowych zamierzeniach, które są doskonale znane. Mówiłem chłopakom na odprawie, że Ostrów mimo tylko dwóch punktów w tabeli jest przeciwnikiem bardzo zdeterminowanym i nie będzie wcale łatwo wygrać.

Piotr Świderski (Unia Tarnów): Jestem zadowolony ze swojej postawy oraz drużyny. Kolejny etap planu pod tytułem Ekstraliga zmierza w dobrym kierunku. Zwycięstwo drużyny cieszy tym bardziej, że Ostrów był stawiany przed sezonem dosyć wysoko w hierarchii drużyn, w których upatrywało się faworyta do awansu. Widać, że jesteśmy mocni u siebie i oby tak do końca. Nie mam zamiaru natomiast komentować sytuacji z biegu piętnastego, ponieważ często się to obraca przeciwko mnie. Były już w tym roku sporne sytuacje z Norbertem Kościuchem, Grigorijem Lagutą i Karolem Ząbikiem, ale wole takich rzeczy szerzej nie poruszać.

Szymon Kiełbasa (Unia Tarnów): Mogło być trochę lepiej, pierwszy bieg jechałem niepewnie, drugi natomiast zepsułem sam ponieważ pojechałem za szeroko, a rywale objechali mnie przy krawężniku. Jeśli chodzi o same zawody były na pewno ciekawe dla kibica.

Sebastian Ułamek (Unia Tarnów): Było to naprawdę ciężkie spotkanie, przeciwnik był szalenie wymagający ale na to uczulał nas już trener na odprawie. Mimo tego, że na razie z wygrywaniem meczów idzie im bardzo ciężko to trzeba na nich uważać.

Bjarne Pedersen (Unia Tarnów): Wiedzieliśmy, że będzie to szalenie trudne i ważne spotkanie lecz bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Jak wynika z punktacji każdy dołożył swoją cegiełkę do tego sukcesu dlatego na ten czas wszystko wychodzi tak jak chcemy tego my, działacze oraz kibice.

Źródło artykułu: