Heroiczna postawa Andersa Thomsena. Walczył jak lew, choć nie mógł chodzić

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Anders Thomsen
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Anders Thomsen

10 punktów z dwoma bonusami - to dorobek Andersa Thomsena w meczu Car Gwarant Start Gniezno - Zdunek Wybrzeże Gdańsk (46:44). Duńczykowi w odnotowaniu zadowalającego rezultatu nie przeszkodził nawet skutek incydentu z wyścigu szóstego.

- W jednym z wyścigów noga mu wpadła pod hak i nie może chodzić. Stało się to w wyniku kolizji z Maksymilianem Bogdanowiczem. Ucierpiała jego lewa noga. Mimo to potrafił się ścigać - mówił po meczu Lech Kędziora, trener Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Po wspomnianym incydencie, Anders Thomsen rywalizował z bardzo dobrym skutkiem. W kolejnych trzech wyścigach wywalczył w sumie siedem punktów z dwoma bonusami, co było bez wątpienia dobrym rezultatem, kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że walczył nie tylko z rywalami, ale też i z bólem. - Nawet kontuzjowany Anders Thomsen umiał zdobywać punkty i dwukrotnie wygrywać 5:1 w parze z Mikkelem Michelsenem - podkreślił Kędziora.

Po spotkaniu Duńczyk wyglądał na mocno poobijanego. Mimo to udał się w stronę gdańskich kibiców, by podziękować im za doping. Thomsen miał wyraźne problemy z chodzeniem. W dotarciu do sympatyków Wybrzeża pomagał mu jeden z członków jego teamu.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku

Źródło artykułu: