Marek Cieślak niepocieszony po finale SoN. "W piątek wziąłbym medal w ciemno, teraz nie"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu od lewej: Alun Rossiter i Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu od lewej: Alun Rossiter i Marek Cieślak

Polska zdobyła brązowy medal w Speedway of Nations. Trener Marek Cieślak nie ukrywa, że pozostał niedosyt po zawodach we Wrocławiu. - Jeszcze w piątek wziąłbym ten medal w ciemno, teraz nie - powiedział.

Pierwsza edycja Speedway of Nations dobiegła końca. Dwudniowe zawody, które rozgrywano na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, zakończyły się wygraną reprezentacji Rosji. Polakom pozostało się cieszyć z brązowych medali.

Wpływ na rezultat Biało-Czerwonych miała słaba postawa w 1. turnieju finałowym SoN. Nasi reprezentanci skończyli go bowiem na przedostatnim miejscu. - Jeszcze w piątek wziąłbym ten brązowy medal w ciemno, ale teraz nie - powiedział trener Marek Cieślak po sobotnim finale.

Zdaniem Cieślaka, wyniki piątkowych zawodów przełożyły się na postawę Macieja Janowskiego i Patryka Dudka w sobotę. - Na pewno ambicje mieliśmy większe niż ten piątkowy rezultat. Pierwszy bieg nas załatwił. Trzeba to sobie też powiedzieć, że zawodnicy sami na siebie narzucili ogromną presję. W piątek zebraliśmy wykluczenie, ostrzeżenia. Nie szło nam od początku - dodał.

Skuteczna jazda reprezentantów Polski sprawiła, że w sobotę awansowali oni do biegu barażowego i mieli szansę na jazdę w wielkim finale. W decydującym momencie zawodów błąd popełnił jednak Dudek, który otrzymał drugie ostrzeżenie za utrudnianie startu i został wykluczony z wyścigu. - Cała sztuka polega na tym, żeby z takiego dołka wyjść. Nie wiadomo jakby się to wszystko skończyło, gdyby nie wykluczenie Patryka w barażu - stwierdził Cieślak.

Trener polskiej reprezentacji podkreślił, że uczulał zawodników, iż ostrzeżenia po piątkowym finale nie kasują się. - Każdy o tym wiedział, bo ja to mówiłem na odprawie. To jest niesprawiedliwe. Popatrzmy na Dudka. On już został ukarany za swoje zachowanie w pierwszym biegu w piątek. Był wykluczony za dotknięcie taśmy. Dostał też ostrzeżenie. To jest podwójna kara - ocenił Cieślak.

Niedawno Cieślak stwierdził, że turniej Speedway of Nations, który w kalendarzu zastąpił Drużynowy Puchar Świata, obroni się w przypadku przegranej Polski. Po sobotnich zawodach zdania nie zmienia. - Myślę, że ta formuła się obroni. Bo zawody parowe są ciekawe. Pokazał to sobotni turniej we Wrocławiu. Było kupę ścigania, tylko trzeba regulamin inaczej ustawić. Bo mamy dwudniowe zawody, o których ostatecznie decyduje szczęście... Albo jedno wykluczenie - podsumował.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Komentarze (22)
avatar
dkfranek
10.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak dla mnie, to karykatura zawodów narodowych. Kuriozum do potęgi. Mieliśmy dwudniowe zawody indywidualne, zakończone dwoma wyścigami drużynowymi, bo jak inacze to podsumować? Lider i tło to d Czytaj całość
avatar
yes
10.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Apetyt rośnie w miarę jedzenia... 
avatar
kokersi
10.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Mareczku coś pan pitolisz a więc punkty z pierwszego dnia też powinny po pierwszym dniu się kasowac no bo jak kary czy ostrzeżenia maja sie kasować a pkt nie?....takie bajki mówi trener Czytaj całość
avatar
Qupashitu
10.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieślak powinien dać sobie już spokój z kadrą. Nie ogarniał zawodów jak dziecko we mgle. Mając Drabika w rezerwie, aż się prosiło żeby chłopak pojechał za cienkiego Dudka. 
avatar
KSFZ
10.06.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ktoś z tej trójki kłamie. Patryk i Maciej mówili że nie wiedzeli o ostrzezeniach a 0.7 twierdzi że ostrzegał i uczulal.Moim zdaniem kłamie ta pijaczyna i znowu próbuje się wywinac kosztem chłop Czytaj całość