Noty dla zawodników Get Well Toruń:
Jason Doyle 5. Jedyny regularny, jedyny skuteczny. Doyle już w dobrej dyspozycji to skarb dla swojego zespołu. Tak też było podczas spotkania z Fogo Unią. Gdyby Australijczyk prezentował dyspozycję z początku sezonu, jego Get Well najpewniej nie wyszedłby z trzydziestu punktów, a i osiągnąć 25 mieliby ciężko. Jeśli użyć nomenklatury wojskowej, to Doyle był kapitanem wśród szeregowców.
Marcin Kościelski - brak noty, nie startował ani razu.
Rune Holta 1. Norweg nie popisał się w tym meczu. Był wolny na starcie, a na pierwszym wirażu robił dziecinne błędy. Mało tego, kiedy jechał ostatni, daleko za stawką, puszczał gaz i zjeżdżał z toru. Być może to faktycznie defekt motocykla, ale z trybun wyglądało to na co innego. Holta jest mocnym punktem swojego zespołu, ale tylko w Toruniu.
Niels Kristian Iversen 4. Start był, gorzej z jazdą na trasie. Niemiłosiernie mijali go leszczynianie, ale punkty przywoził. Kilka razy ambitnie gonił rywali na trasie, ale skuteczny był tu tylko raz. Widać zwyżkę formy i stąd nota przyzwoita. Z drugiej strony, jednak jeśli mielibyśmy wyróżnić kogoś obok Doyla, to chyba jemu należy się największy plus, bo zero przywiózł dopiero w wyścigu nominowanym.
Chris Holder 3. Zaliczył jeden świetny wyścig, gdy za plecami przywiózł szalejących Hampela i Kurtza. Miał później kilka razy okazję przywieźć cenne punkty, ale robił podstawowy błąd na pierwszym łuku, jakim było wynoszenie się na szeroką. Leszczynianie szybko to wykorzystywali. Holder pojechał przeciętnie, a skoro ma być liderem, to powinien zrobić więcej.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku
Daniel Kaczmarek 2. Ciężko zdobywać punkty na terenie najmocniejszej pary juniorskiej w PGE Ekstralidze, ale właśnie jemu powinno się to udać. Niestety poległ na całej linii. Nota i tak zawyżona, bo trzy i pół okrążenia wyścigu juniorskiego kapitalnie bronił się przed atakami Kubery. Na jego nieszczęście młodzian z Fogo Unii był tego wieczoru w doskonałej dyspozycji.
Igor Kopeć-Sobczyński 1. Dwa wyścigi i dwa zera. Na mecie meldował się daleko za rywalami. To nie był jego dzień.
Jack Holder 4. Dwa razy przyjeżdżał z partnerem na 5:1, ale łapał też ostatnie miejsca. Jako jeden z trzech torunian potrafił wygrać wyścig stąd ocenić go trudno. Na trasie prezentował się przyzwoicie. Jeszcze lepiej wyglądały w jego wykonaniu starty, ale czasem gubił się w rozegraniu pierwszego łuku. Jego talent rozwija się dobrze i już umiejętnościami dogania starszego brata.
Noty dla Fogo Unia Leszno:
Jarosław Hampel 3. To, co da się zdobyć na trasie w żużlu, można zobaczyć w jego wyniku. Nie odzwierciedla to jednak postawy Hampela w niedzielnym meczu. Doświadczony zawodnik prezentował się dobrze, a kiedy pojawiał się na torze, jego zespół nie przegrywał wyścigów. Punktowo trzeba od niego wymagać więcej, ale włożył sporo pracy w wynik zespołu.
Brady Kurtz 3. W relacji napisaliśmy, że był bajeczny. - Ale jak to? Przecież zdobył tylko 5 punktów! - grzmią komentarze. Spieszymy wyjaśnić, że Kurtz chyba mocno naoglądał się Kołodzieja, bo jego ekwilibrystyka na motocyklu idzie właśnie w tym kierunku. Australijczyk jest walczakiem tak jak Polak i to właśnie powoduje, że chce się go na trasie oglądać.
Emil Sajfutdinow 5. Zabójczo skuteczny. Gdzieś tam wdarło się zero w postaci podwójnie przegranego wyścigu, ale poza tym jechał perfekcyjnie. Nie tylko kapitalnie startował, ale też doskonale mijał rywali na trasie, a jego walka o pozycję podnosiła adrenalinę. Na notę najwyższą nie zasłużył, bo doskonale go znamy i wiemy, że może pojechać jeszcze lepiej.
Janusz Kołodziej 4. Walory estetyczne to niewątpliwie największy atut Kołodzieja. Poza tym skuteczności nie można mu odmówić, bo 8 punktów z dwoma bonusami to przyzwoity rezultat, jeśli dodamy, że w parze jechał z liderem Sajfutdinowem. Być może powinien popracować nad startem, bo część punktów zdobywał po walce na trasie. Nam jednak taka sytuacja odpowiada, bo na Kołodzieja chce się patrzeć.
Piotr Pawlicki 4. Tym razem Pawlicki nie miał pod sobą takich rakiet jak w poprzednich meczach. Starty były dobre, ale nie atomowe jak w poprzednich meczach. Na plus dla niego przepuszczenie Smektały w 4. wyścigu, bo junior wyraźnie był szybszy, a kapitan nie robił mu problemów. Gdzieś tam wpadły jedynki i wyglądało to przez chwilę trochę gorzej, ale całościowo Pawlicki zrobił swoje w tym meczu.
Dominik Kubera 5. Rewelacyjne zawody w jego wykonaniu, które zaowocowały miejscem w wyścigu nominowanym. Szczególnie w pamięć zapadł nam wyścig młodzieżowy, w którym Kubera dwa okrążenia budował prędkość, aby wyprzedzić Kaczmarka i udało mu się to. W innych wyścigach również widoczny, aktywny i ambitny. Brawo!
Bartosz Smektała 4. Bardzo przytomne zachowanie w wyścigu juniorów, kiedy mimowolnie miejsce zrobił mu Kaczmarek. To się ceni, bo nie jeden junior zachowałby się źle w takiej sytuacji. Poza tym jeden doskonały wyścig i podwójne zwycięstwo z Pawlickim po świetnym starcie. Smektała w dobrej dyspozycji i doczepić można się jedynie do ostatniego jego wyścigu, kiedy zaspał na starcie.
Skala ocen:
6 – fenomenalnie
5 – bardzo dobrze
4 – dobrze
3 – przeciętnie
2 – słabo
1 – kompromitacja