7 lipca na stadionie Rospiggarny Hallstavik przypomnieliśmy sobie, dlaczego kochamy cykl SGP/IMŚ. Zawody stały na bardzo dobrym poziomie, a na trybunach pojawił się niemal komplet widzów. Wszystko zostało zwieńczone Mazurkiem Dąbrowskiego, na cześć Macieja Janowskiego, który stanął na najwyższym stopniu podium.
- Na pewno organizatorzy zdali egzamin. Tor był fantastyczny, choć może na początku start nie wyglądał najlepiej. Mimo wszystko osoby pracujące nad tym wydarzeniem stanęły na wysokości zadania. Obejrzeliśmy mnóstwo mijanek, no po prostu było fajnie - ocenia ekspert nc+ Tomasz Bajerski.
Podobnego zdania co trener Iveston PSŻ Poznań byli główni aktorzy tego widowiska.
- Mam nadzieję, że ponownie spotkamy się w Hallstaviku na rundzie GP. Wystarczyło spojrzeć na trybuny, przejść się po stadionie, żeby zobaczyć jaki ogrom pracy został wykonany, abyśmy mogli się cieszyć tak wspaniałym świętem żużla - podkreśla Greg Hancock. Wtóruje mu Tai Woffinden. - Kiedy tylko wszedłem do parku maszyn, odczułem takie "wow!". Wszystko wyglądało świetnie, bardzo profesjonalnie. Mam nadzieję, że organizatorzy zyskają wielu zwolenników. Gratuluję całemu klubowi - mówi Brytyjczyk.
Miejmy nadzieję, że podobne emocje czekają nas 21 lipca w brytyjskim Cardiff.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Falubazu Zielona Góra