Polonia może mieć poważne problemy. Winny działacz trafi do więzienia?

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Moment startu w wyścigu żużlowym
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Moment startu w wyścigu żużlowym

Jeśli doniesienia o defraudacji pieniędzy w Polonii Piła okażą się prawdziwe, to odpowiedzialny za nie działacz może trafić do więzienia. - Kto wie czy ta sprawa nie będzie gwoździem do trumny dla klubu - stwierdza Jerzy Synowiec.

W środę miała zostać podpisana umowa na miejską dotację dla Euro Finannce Polonii. Prezydent Piły - Piotr Głowski - wstrzymał jednak zastrzyk finansowy dla klubu. Powodem takiej decyzji są nieprawidłowości w rozliczeniu poprzedniej dotacji z miasta i wykrycie fałszywej dokumentacji.

- To może być początek końca Polonii Piła - uważa mecenas Jerzy Synowiec, były prezes Cash Broker Stali, a obecnie radny Gorzowa. - Jeśli ktoś sfałszował dokumenty, to grozi mu odpowiedzialność karna i to, że trafi do więzienia. Aż nie chce mi się wierzyć, że prezes Polonii o całej sprawie nie wiedział. Chyba, że zrobił to jeden z działaczy za jego plecami - dodaje.

Pozostaje pytanie, co stało się z pieniędzmi. Mogły one zostać przywłaszczone przez prywatną osobę lub też zostać przekazane zawodnikom. - W historii naszego żużla mieliśmy już takie sytuacje. Przykładem tego jest Gdańsk, gdzie były minister spraw wewnętrznych, Henryk Majewski, był oskarżony o defraudację i trafił do więzienia. Tam pieniądze miały iść na renowację obiektu, a tymczasem poszły do kieszeni zawodników, którym klub musiał zapłacić pieniądze. Nie wiemy jak było w Pile, ale kto wie czy nie podobnie - mówi Synowiec.

ZOBACZ WIDEO Leszek Blanik: Jak ktoś jest najlepszy, to wygrywa z każdego pola

Nasz rozmówca przyznaje, że afera związana z defraudacją, jeśli okaże się prawdą, może być początkiem końca Euro Finannce Polonii. Klubowi po takim ciosie trudno będzie się pozbierać. - Jeśli zarzuty się potwierdzą, to Polonia będzie musiała zwrócić ostatnie, nieprawidłowo rozliczone dotacje. Nie ma też co liczyć na kolejne, a brak zastrzyku finansowego ze strony miasta prędzej czy później pogrąży ten klub. Inna sprawa, że działacze stracą kompletną wiarygodność. Przykro się to ogląda, bo przecież o problemach finansowych w Pile słyszymy od dawna. Po ostatnim sezonie Polonia miała zaległości, a teraz do sądu z klubem idzie Piotrek Świst. Nie chcę być złym prorokiem, ale to może być ostatni rok działalności pilan - kwituje Synowiec.

Komentarze (10)
avatar
Rylszczak
21.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trochę tych działaczy w Pile było :) Jeszcze nikt nie "siedział" 
avatar
Kacperek
20.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Świst to taki człek iż idąc " po swoje " po trupach , wyciśnie serwatkę z kamienia a że nikt go nie chciał zatrudnić pod koniec " kariery " to się przylepił jak suche Czytaj całość
avatar
Rysio-z-Klanu
20.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszy fakt,że w Pile potrafią wziąć za pysk tych działaczy którzy dopuścili się defraudacji kasy i fałszowania faktur.Szkoda że tak nie potrafił zrobić prezydent Bruski w Bydgoszczy,gdy byli r Czytaj całość
avatar
gorzowianin z Mazowsza
20.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie wiem, czy w rozmowie z mecenasem zapytał redaktor, co dzieje się w gorzowskim Stilonie. Też coś jak czytałem, nie zgadzały się finanse. Dla nas gorzowian sprawa Klubu gorzowskiego była by c Czytaj całość
avatar
Bada Bing
20.07.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nie ma to jak trzasnąć artykuł w tak delikatnej sprawie z Synowcem aferzystą. Na bank wie najlepiej co dzieje się w Pile. Wystarczy poszukać poprzednie artykuły ze zdaniem tego pana, słabe te Czytaj całość