Eksperci w obronie Zmarzlika. Płacz w Tarnowie oraz stringi Przedpełskiego seniora (magazyn)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Artiomem Łagutą
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Artiomem Łagutą

- Siedzę tutaj z samymi patriotami - śmiał się w Magazynie Żużlowym Dariusz Ostafiński, kiedy goście w studio dyskutowali o wykluczeniu Bartosza Zmarzlika w półfinale GP Skandynawii. Humoru nie brakowało też w Teście "Ż". Padło pytanie o... stringi.

[tag=860]

Cash Broker Stal[/tag] po zaciętym spotkaniu pokonała 46:44 Betard Spartę Wrocław. Zaraz po meczu w ogniu pytań Marcina Majewskiego, jeszcze na stadionie w Gorzowie, znalazł się Bartosz Zmarzlik. Nie mogło zabraknąć rozmowy o feralnym wykluczeniu z wyścigu półfinałowego podczas ostatniego Grand Prix w Malilli. - Nie mówmy już o tym - starał się ucinać zawodnik. - Rozmawiałem po ostatnim finale IMP w Lesznie z panem Tomkiem Gollobem. Powiedział mi, żebym takie sytuacje przemilczał i przyjął z pokorą - tłumaczył Zmarzlik, nie chcąc wracać myślami do tamtych wydarzeń. Żużlowiec przyznał przy tym, że jest w stałym kontakcie ze swoim idolem, z którym często wymienia uwagi.

Dużo więcej do powiedzenia o wykluczeniu Zmarzlika w Malilli mieli z kolei eksperci w studio. Leszek Demski przyznał, że sędzia podjął słuszną decyzję, ale żałuje, że tak brutalnie zakończyła się jego przygoda z tamtymi zawodami. Robert Wardzała i Krzysztof Cegielski skłaniali się z kolei do powtórki w czteroosobowym składzie. - Siedzę tutaj z samymi patriotami - ironizował Dariusz Ostafiński. - Tutaj winy Lindgrena na pewno nie było. Bartek do wykluczenia - dodał szef żużla w WP SportoweFakty.

Tyle jednak o Zmarzliku. Wracamy do PGE Ekstraligi. Jednym z głównych wydarzeń ostatniej kolejki był mecz w Toruniu, gdzie Get Well mierzył się z Grupą Azoty Unią Tarnów. Obie drużyny ostrzyły sobie zęby na zdobycie bonusu, a skończyło się tak, że jedni i drudzy musieli obejść się ze smakiem. - Torunianom wiele to nie zmienia, bo i tak nie mieli większych szans na play-offy. Jacek Frątczak mówił coś innego, bo tak musiał - komentował Ostafiński. Pod adresem trenera Unii Pawła Barana padły z kolei uwagi, że być może za wcześnie zrezygnował w tym meczu z usług Artura Mroczki (wycofany po pierwszym biegu). - Wreszcie jakaś męska decyzja trenera, której wcześniej czasami brakowało - kontrargumentował lider żużlowej opinii publicznej. - Swoją drogą w Toruniu mamy mniejszy płacz niż w Tarnowie. W Get Well mogą myśleć o przyszłym sezonie w kontekście PGE Ekstraligi. W przypadku Unii nie jest to takie pewne - zauważył Cegielski.

ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla

Co jeszcze działo się ciekawego? W Teście "Ż" przepytywany był tym razem Paweł Przedpełski. Poszło mu mocno średnio. Żużlowca Get Well redaktor Mateusz Kędzierski zaskoczył nietypowym pytaniem. Chodziło o cenę stringów w sklepie, który prowadzi ojciec zawodnika. Okazuje się, że ten ekskluzywny towar można kupić za jedyne 5,04 zł. W szoku był sam Przedpełski junior, bo to przecież doprawdy niespotykana promocja.

Wracając jeszcze na moment do kwestii sportowych, warto odnotować, że nie zabrakło ciekawostek sprzętowych. Ostafiński zdradził, że Patryk Dudek odkopał ostatnio ze swojej szafy stare jednostki przygotowane przez Flemminga Graversena, a z kolei Jarosław Hampel wreszcie zanotował dobry mecz na silniku wywodzącym się spod ręki Jana Anderssona.

Źródło artykułu: