Prezes Nawrocki rozdał diamenty i nie może się opędzić od zawodników

Wiele pisało się o tym, że Stal Rzeszów nie płaci, a organizowany przez prezesa klubu turniej Diamond Cup jest zwykłą ściemą. Po finałowej rozgrywce w DC zawodnicy dostali diamenty warte ponad milion złotych i kilkunastu zawodników chce do Stali.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Greg Hancock (z prawej) na meczu w Ostrowie WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Greg Hancock (z prawej) na meczu w Ostrowie

MAJĄ: Greg Hancock.

Temat odejścia Hancocka ze Stali Rzeszów wraca jak bumerang, choć ten ma ważny 3-letni kontrakt i nawet już oficjalnie zapowiedział, że zamierza go wypełnić. Spekulacje jednak nie milkną. Wszystko z powodu plotek, że w rzeszowskim klubie są problemy z finansową płynnością. Dowodem na kłopoty Stali mają też być perturbacje związane z Speedway Diamond Cup, czyli turniejem organizowanym przez prezesa klubu Ireneusza Nawrockiego. Dwie imprezy odwołano, pojawiły się kłopoty z przekazem telewizyjnym i zawodnikami, którzy dziwnym trafem nie docierali na zawody. Hancocka jednak najwyraźniej to nie zraziło.

MUSZĄ ZATRZYMAĆ: Nick Morris, Karol Baran, Luke Becker, Michał Curzytek.

Dlaczego oni? Morris w wielu meczach był liderem drużyny. Baran jest solidny i rzeszowski, więc to oczywisty magnes na kibiców. Becker już w drugiej lidze pokazał, że ma talent. Stal chce z nim zawrzeć 3-letni kontrakt. I dobrze, bo nawet jeśli nie przyda się w 2019 roku, to będzie jak znalazł po ewentualnym awansie do PGE Ekstraligi. W Rzeszowie mogą mieć rezerwowego pod numery 8 i 16 na lata. Co do Curzytka sprawa wydaje się oczywista. Miejscowy, młody i, podobnie jak Becker, dobrze się zapowiadający.

MUSZĄ KUPIĆ: Rafał Karczmarz, Bartłomiej Kowalski, Linus Sundstroem, Ernest Koza lub Grzegorz Walasek

Nazwisk krążących na rzeszowskiej orbicie jest dwa razy tyle. Dla prezesa Nawrockiego to dobrze, bo chciałby mieć siedmiu seniorów. Jeśli założymy, że prócz Hancocka zostaną Morris, Becker i Baran, to pozostaje zatrudnić trzech, w tym dwóch Polaków. Kowalskiego nie bierzemy pod uwagę, bo to junior. Podobnie ma się sprawa z Karczmarzem. Zresztą przy jego nazwisku duży znak zapytania, bo za niego trzeba płacić ekwiwalent w wysokości blisko pół miliona złotych.

Wracając do seniorów, ciekawą opcją wydaje się Walasek i pozostający w odwodzie Koza. Sundstroem na poziomie pierwszej ligi też powinien sobie jako tako poradzić. Szwed jest bardzo blisko Stali. Pytanie, czy klub wytrzyma napór innych zawodników rozmawiających z klubem, którzy ewidentnie szykują się do tego, żeby wskoczyć na jego miejsce. Zresztą skoro Stal rozmawia, to znaczy, że nie jest opcji z Sundstroemem pewna.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Uliczna rozgrzewka Marii Szarapowej


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Stal zbuduje zespół na awans do PGE Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×