W minionym sezonie Jason Doyle startował w Somerset Rebels, ale klub wycofał się z rywalizacji w Premiership i były mistrz świata pozostał bez klubu na Wyspach. Pomocną dłoń w jego kierunku wyciągnęli szefowie Swindon Robins. To właśnie Australijczyk był jednym z ojców sukcesu, jakim było wygranie rozgrywek w roku 2017.
Wysoka średnia Doyle'a nie pozostała bez wpływu na resztę drużyny. W sobotę działacze Rudzików poinformowali, że w przyszłym roku w zespole zabraknie miejsca dla Nicka Morrisa oraz Davida Bellego.
- David jest ofiarą limitu punktowego. To wielka szkoda, bo jego ostatnie sezony w Swindon były świetne i na pewno podniósł swoje umiejętności. Mam nadzieję, że znajdzie miejsce w innym brytyjskim klubie, bo naprawdę na to zasługuje - powiedział Alun Rossiter, menedżer klubu ze Swindon.
Rossiter zdradził przy tym, że początkowo brano pod uwagę pozostawienie w klubie również Morrisa, ale ten w trakcie negocjacji poinformował o chęci poszukania nowych wyzwań. - Nick powiedział nam, że ostatecznie chciałby spędzić sezon poza Swindon, bo to może pozytywnie wpłynąć na jego karierę. Początkowo nie chcieliśmy pozwolić na jego odejście. Jednak współpracujemy z nim od dawna, obserwowaliśmy jak rośnie w naszym środowisku. Jeśli sam uważa, że rok poza klubem może mu pomóc, to oby tak było. Jestem pewien, że któregoś dnia do nas wróci - dodał Rossiter.
W przyszłym roku w klubie z Abbey Stadium na pewno zobaczymy też Tobiasza Musielaka. W kolejnych dniach powinniśmy poznać nazwiska kolejnych żużlowców, którzy będą punktować dla Swindon w sezonie 2019.
ZOBACZ WIDEO Angelika Cichocka wzięła udział w sesji (not) Ordinary Girl. "Nie widzę seksu w tych zdjęciach. To rodzaj sztuki"
Na przykład Morris i Bellego, to Morris i Bellego.