Jakie kwasy - pyta trener ROW-u Rybnik. Linus Sundstroem jest potrzebny drużynie

Dariusz Ostafiński 29 Stycznia 2019, 09:57

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Linus Sundstroem i jego team w rozmowie z trenerem Stanisławem Chomskim

• Marta Półtorak. Półtora okrążenia: Sundstroem? Mrozek nie jest pewny Łaguty (felieton)

- Życie mnie nauczyło, że w żużlu trzeba mieć szeroką kadrę - mówi nam Żyto. - Pamiętam, że jak kiedyś pracowałem we Włókniarzu, to kosiliśmy wszystkich. Przyszły dwie kontuzje i zostaliśmy bez medalu - dodaje, przypominając, iż Sundstroem przyda się bardzo już na początku rozgrywek. Dlatego, że Grigorij Łaguta pojedzie dopiero w 6. kolejce. Dopingowa karencja Rosjanina kończy się w marcu, ale wtedy okienko transferowe będzie zamknięte i klub będzie mógł podpisać z nim kontrakt dopiero w połowie maja.

- Zaczynamy bez Łaguty, a wyniki pierwszych spotkań będą dla nas bardzo ważne. Kiedy zdobywałem złoto z Falubazem, to wiele dały nam bonusy. Linus może nam pomóc w wejściu do play-off z przytupem. I nie będzie żadnych kwasów ani braku atmosfery, bo tak naprawdę dziś nie wiadomo, jakim składem pojedziemy. Wszystko wyjaśni się po serii meczów sparingowych w marcu. Teraz mogę powiedzieć, że pewniakiem jest dla mnie Kacper Woryna, ale o podanie kolejnych nazwisk już bym się nie pokusił. Liczę na wszystkich, bo każdy z zakontraktowanych przez ROW zawodników ma duże możliwości, ale na razie mamy Worynę i parę zagadek - komentuje Żyto.

Czy jednak faktycznie Sundstroem będzie wzmocnieniem? W Cash Broker Stali Gorzów dało się czasami słyszeć, że jest drewniany technicznie. - A moim zdaniem jedzie nieźle. Jeśli jednak zauważę, że coś jest nie tak, to na pewno mu podpowiem, bo od tego jest trener - kwituje szkoleniowiec ROW-u, dla którego Szwed jest jednym z tych żużlowców, których będzie można zatrzymać w zespole po ewentualnym awansie.

Follow @ostafinski