Damian Baliński wrócił, by wspomóc projekt Fogo Unii. W GP trzyma kciuki za Polaków

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Damian Baliński na czele wyścigu w półfinale IMP w Częstochowie
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Damian Baliński na czele wyścigu w półfinale IMP w Częstochowie

W 2018 roku Damian Baliński, po trzech latach jazdy w ROW-ie Rybnik, powrócił do Leszna, lecz nie do pierwszego składu. Żużlowiec jest jednym z zawodników, którzy skorzystali na współpracy Fogo Unii z Kolejarzem Rawicz.

W rozmowie ze speedwayekstraliga.pl doświadczony zawodnik opowiedział o początkach udziału w projekcie, a także ocenił zbliżający się cykl FIM Speedway Grand Prix, w którym zobaczymy czterech reprezentantów Polski.

Damian Baliński przez 20 lat reprezentował leszczyńskie barwy (1994-2014). Przez następne trzy lata związany był z ROW-em Rybnik, a następie powrócił do macierzystego zespołu. Tym razem z nieco innym zadaniem. Żużlowiec stał się liderem drugoligowej Stainer Unii Kolejarz Rawicz, klubu z którym współpracuje aktualny Drużynowy Mistrz Polski.

- Prezes Piotr Rusiecki zapytał mnie, czy byłbym chętny do wzięcia udziału w tym jako zawodnik, gdyby projekt powstał. Zacząłem sobie analizować wszystko. Sondowałem też rynek, bo były zapytania od pierwszoligowych klubów. Kiedy okazało się, że współpraca Kolejarza z Fogo Unią dojdzie do skutku, to stwierdziłem, że warto spróbować, a spotkanie z prezesem długo nie trwało - wszystko mieliśmy wcześniej omówione - zaznaczył Baliński w rozmowie z portalem speedwayekstraliga.pl.

ZOBACZ WIDEO Ciekawe słowa Dudka o Pedersenie. Jeździli razem w parze i wygrywali 5:1

Przeczytaj także: Wiceprezes Wilków: Curzytkowie mają oferty, z którymi nie sposób nam rywalizować (wywiad)

Czy tego typu współpraca przyniesie zmianę pokoleniową w leszczyńskim zespole? - Myślę, że jak najbardziej. Takie jest założenie projektu, żeby ci zawodnicy, którzy nie łapią się do ligowego składu, mieli jak najwięcej startów. Również ja, jako najstarszy zawodnik w składzie, staram się przekazywać wiedzę oraz doświadczenie, a juniorzy mogą podpatrywać i wyciągać wnioski. Generalnie taki jest cel - szlifować ich talent. Kiedy Bartosz Smektała przejdzie w przyszłym roku w wiek seniora, to grupa fajnych chłopaków śmiało będzie mogła rywalizować w wyższej klasie rozgrywkowej - wyjaśnił rozmówca.

Wychowanek Fogo Unii Leszno przyznał, że w planach ma jeszcze kilka sezonów startów, jednak nie myśli o rozstawaniu się z żużlem. - Na pewno w głowie są plany. Jak mi się uda przejechać jeszcze trzy albo cztery sezony, to będzie trzeba myśleć o innym zajęciu, a sport żużlowy jest mi najbliższy i na pewno chciałbym przy nim zostać. Być może właśnie w takiej formie trenerskiej, jak np. Adam Skórnicki lub inni koledzy z toru, z którymi niedawno jeździłem - poinformował zawodnik.

Mistrzowie Polski przystąpią do obrony tytułu w niezmienionym składzie i mają szansę zdobyć trzeci raz z rzędu złoty medal. ­- Patrząc na skład, to Fogo Unia może dalej walczyć o tytuł mistrza Polski, ale na to składa się wiele różnych czynników. Zawodnicy muszą wejść z odpowiednią formą w sezon i trzymać ją przez cały czas, zwłaszcza w fazie play-off. Zespół muszą też omijać kontuzje, które burzą cały plan. Na pewno nie będzie łatwo, bo są drużyny, które się wzmocniły i będą chciały włączyć się do walki o złoty medal. Trzeci tytuł byłby dla klubu z Leszna nie lada wyczynem - powiedział Baliński, który wytypował także inne zespoły, które mogą włączyć się do rywalizacji.

- Falubaz Zielona Góra także poczynił solidne transfery i też będzie chciał walczyć o wejście do fazy finałowej i w dalszej kolejności o złoty medal. Myślę, że Get Well Toruń będzie mocnym zespołem. Ogólnie to każdy klub nie będzie łatwym przeciwnikiem i PGE Ekstraliga będzie wyrównana. Będzie ciekawie - stwierdził w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

Start PGE Ekstraligi to również początek działań związanych z cyklem FIM Speedway Grand Prix, w której wystąpi czterech reprezentantów Polski, którzy na co dzień występują w najlepszej żużlowej lidze świata. - Każdy czeka na start rozgrywek, aby zobaczyć, w jakiej dyspozycji się będzie. Pierwsze mecze będą dawały nam odpowiedź, czego się spodziewać - wyjaśnił Baliński, który spodziewa się także, że pierwsza runda GP - 2019 PZM Warsaw FIM SGP of Poland - będzie wydarzeniem na wysokim poziomie.

Przeczytaj także: Bogdan Ciupak. Cichy specjalista od dysz. Marcin Majewski miał wypieki po jego transferze

- Generalnie możemy doczekać się fajnych zawodów, bo już nie raz w Warszawie takie oglądaliśmy. Będziemy trzymać kciuki za Polaków, żeby jak najlepiej wypadli w tym turnieju. Nie ukrywam, że będę kibicował Januszowi Kołodziejowi w tych zawodach oraz w całym cyklu, żeby mu się powiodło - powiedział.

Ostatnie edycje walki w Grand Prix przynosiły medale Polaków, lecz na ten najcenniejszy kibice czekają 9 lat. Czy sezon 2019 będzie przełomowy? - To jest sport i wiele czynników się składa na to, kto zostanie mistrzem Świata. Na pewno trzeba powiedzieć, że mamy wspaniałych zawodników, którzy już biją się o medale. Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Maciej Janowski - to są żużlowcy obyci z cyklem GP. Tutaj jest potrzeba dużo szczęścia i chłodna kalkulacja, by nie podpalać się w danym biegu - tutaj każdy punkt będzie ważny. To jest cały sezon i przez cały czas musi być pełna koncentracja. Tai Woffinden wykazuje się wielkim profesjonalizmem, bo czasami nie było tak, jak sobie tego życzył, ale chłodno podchodził do tematu i osiągał swój cel -oznajmił Damian Baliński.

Zawody na PGE Narodowym są jedną z trzech rund FIM Speedway Grand Prix, które odbywać się będą w Polsce. Prócz Warszawy są jeszcze Wrocław (3 sierpnia) i Toruń (5 października). Według Damiana Balińskiego mogą być one pomocne w rywalizacji, jednak nie w stu procentach.

- Mając rundy GP w Polsce, jest możliwość dla naszych reprezentantów do lepszego zapoznania się z torami. To duża pomoc w przygotowaniu się do danych zawodów. Nie zawsze to jednak działa, bo na prace nad torem mają wpływ organizatorzy oraz pogoda. Niekiedy jest tak, że kilka dni można poświęcić na optymalne przygotowanie, a nawierzchnia okazuje się inna i wszystko traci sens. Jednak możliwości poznania toru mogą w ostateczności zaważyć o tym, że polskie rundy mogą pomóc naszym reprezentantom powiększyć przewagę lub ją zniwelować - zakończył zawodnik Stainer Unii Kolejarza Rawicz.

Nadal można kupować bilety na 2019 PZM Warsaw FIM SGP of Poland. Aktualnie na to wydarzenie zostało sprzedanych ponad 47 tys. biletów - można je kupować na kupbilet.pl. Ponadto bilety są do nabycia w punktach sprzedaży stacjonarnej: Empik, STS i Kolporter.

Komentarze (3)
avatar
zielonyPL
5.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Elo Elo.. Co Wam powiem to Wam powiem.. Może i jestem Zielony :-) ale Bali dobrze mówi Liga jest tak wyrównana naprawdę będzie ciężko i chyba wyniki spotkań będą na styku.. Ważne co chyba Każ Czytaj całość
avatar
-ROMAN-
5.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bali.
Szacun. 
viva UL
5.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bardzo mądrze Damian!
Podpatruj Jankesa,ktoś musi przejąć po Nim szlifiernię.
Ty jesteś naturalnym kandydatem.
Powodzenia!